Wczoraj byłam pierwszy raz na siłowni po urodzeniu młodej i jestem cała połamana, ale zadowolona z wysiłku i co...wchodzę dzisiaj sobie na wagę, żeby zobaczyć postępy i pewna, że po wczorajszym wycisku to z 5 kg mniej będzie;) a tu... 0,5kg wiecej!!!!! Nie chcę sie jakos zbytnio przejmować, ale przybranie na wadze od razu powoduje we mnie złość, paradoksalnie ochotę na coś słodkiego i ochote, żeby ważyć się co godzinę, bo a nuż waga się pomaliła przed chwila..
eh
onejra
17 lutego 2016, 22:45haha, zakwasy dobra rzecz :) ale fakt, ze potrafia wylaczyc czlowieka z cwiczen nawet na 3 dni :) u mnie dobrze :) kryzys minal, oby bezpowrotnie :)
onejra
17 lutego 2016, 22:32Co tam Panciu u Ciebie?
ClaudiaSz5
17 lutego 2016, 22:34właśnie o Tobie myslałam:) mam zakwasy po treningu i przez to jestem cała połamana, ale to było do przewidzenia;) a u Ciebie? dobrze minął dzień?
ClaudiaSz5
16 lutego 2016, 22:03dzięki dziewczyny za dobre słowo...też sobie tłumacze, że spuchlam po treningu i oczywiście zawsze ważę się na czczo, rano, bez zegarka, kolczyków, okularów, itd:)hehe. Ale ponarzekać sobie troche musiałam i ciesze się, że mnie rozumiecie, bo ten kto nigdy nie walczył naprawdę z wagą ten nie wie jakie to potrafi być trudne fizycznie, ale i psychicznie...cium dla Was:)
onejra
16 lutego 2016, 21:18Zaraz po wysilku miesnie napuchly, nie zwalniaj Kochana i waz sie rano na czczo, najlepiej na golasa i bez zegarka haha
xwxexrxoxnxixkxa
16 lutego 2016, 21:16Jak u każdego :) spokojnie waga powoli będzie spadała :)