Witajcie,
wracam po raz kolejny, ale teraz to już na serio - dosyć żartów, dosyć zabawy w kotka i myszkę, dosyć narzekania i niezadowolenia z samej siebie.
Moje niezadowolenie z siebie, ze swojego ciała i życia odbija się na relacjach z innymi. Dosyć. Inni nie będą cierpieli przez to, że nie chce mi się zrobić nic z własny wyglądem, samopoczuciem i życiem.
Taka jest prawda. JESTEM GRUBA, BO SOBIE NA TO POZWALAM.
Mówię: STOP!
Waga na dzisiaj: 69,1 kg.
Najniższa waga: 62 kg.
Cel na 21.03.2016 r.: 66,1 kg.
Dużo i niedużo. Miesiąc. 30 dni.
Jak?
Po pierwsze jedzenie: będę zapisywała co zjadłam, o której - póki co nie będę ważyła i liczyła kcal, liczę na swój zdrowy rozsądek, ale jeśli on zawiedzie to szarpnę się na wagę i zacznę liczyć kalorie.
Po drugie ruch: kiedyś biegałam 5-6 razy w tygodniu, ale że moja motywacja jest za niska i nie mam chęci, ani kondycji zakładam bieganie 3 razy w tygodniu. Tak na początek - może okaże się, że wyjdzie lepiej niż zakładam, ale trzeba mierzyć zamiary na siły jakie się w sobie ma.
Potrzebuję Was, Waszego wsparcia, czasem zrugania. Nie oczekuję na pochwały, oczekuję na zachęcenie, zmotywowanie. Bądźcie ze mną, a będzie łatwiej!
Agapija
25 lutego 2016, 20:56Trzymam kciuki, powodzenia!
callan
23 lutego 2016, 16:54Dobry plan – nie trac zapalu!!!
pitroczna
21 lutego 2016, 22:30jasne ze bedziemy! powodzenia:)
spelnioneMarzenie
21 lutego 2016, 21:14jestem z toba :)