Poniedziałek tradycyjnie zaczynam z przytupem
Po weekendowym lenistwie dziś mam wenę do działania mimo że na dworze szaro, ponuro, deszczowo i wietrznie.... Pogoda nie napawa wiosennym optymizmem, ale ja i tak mam ochotę do działania....
Ogarnęłam już swoją hacjendę, zrobiłam pranie, poodkurzałam i tak zastanawiam się co by tu robić dalej... Może porządki w szafie, powywalam te ubrania których nie zakładam??? A może zrobię porządki w tych szafkach gdzie mi się mały bałaganik wkradł??? A może coś jeszcze innego mi do głowy przyjdzie...
Wieści z pola walki zadowalające;
Dieta - trzymana w 100%, nawet weekend nie był pod tym względem wyjątkiem (a wiadomo u mnie weekendy to taka pięta achillesowa zawsze była, ale staram się to zmienić)... Wczoraj zrobiłam sobie pyszną domową fit granolę według przepisu Ewy Chodakowskiej... Wyszło przepyszne po prostu....
Poniżej podaję przepis;
angelisia69
22 lutego 2016, 16:53no i takie weekendy ja lubie :P raz na 1 mies mozna zgrzeszyc ale nie co tydzien :P Granoli nie lubie,wogole jakos za musli nie przepadam,ale fajnie ze smakowalo