Dzisiaj nie mając zbyt wiele do zrobienia w pracy (tylko ciiiiiiiiiii nikomu nie mówcie, bo stwierdzą, ze jestem niepotrzebna!) zajrzałam do początkowych wpisów w pamiętniku. Czytałam, przypominałam sobie tamten czas i powiem Wam, że ja jako osoba chyba niewiele się zmieniłam. Mam takie samo podejście do odchudzania, do swojego wyglądu, Męża. Chyba macierzyństwo mnie tak bardzo nie zmieniło.
A propos macierzyństwa to wczoraj urwałam się z pracy, bo Miśka zaczęła na dokładkę do ropiejących oczek (które notabene już są ok) kaszleć. Na szczęście nic nie dzieje się w oskrzelach, a ten kaszel to kwestia jakiejś spływającej po gardle wydzieliny. Zrobiliśmy jej wczoraj nebulizację i jest poprawa.
Mam pytanie do mam, które też zmagają się z koniecznością nebulizacji dziecka. Michalina po miesiącu nebulizacji zaczęła mieć początki posterydowego zapalenia skóry na buźce. Wczoraj próbowaliśmy przez ustnik, ale wszyscy sąsiedzi słyszeli jej niezadowolenie. Tak się zastanawiam czy jakby posmarować jej buźkę jakimś kremem ochronnym na zimę, a potem dokładnie umyć to czy by to nie zabezpieczyło tej delikatnej skóry. Macie na to jakieś patenty?
Gosiunia31
2 marca 2016, 16:54Jak najbardziej możesz spróbować zabezpieczac kremem,, wprawdzie nebuilizacje to nasza codzienność - ale na szczęście nie sterydami 9te tylko w wyjątkowych okolicznościach), zawsze po nebulizacji trzeba umyć dziecku buźke i pamietaj o płukaniu buzi w środku (w sensie jamy ustnej), żeby pleśniawek sie nie dorobić. powodzenia
Kora1986
3 marca 2016, 10:16dziękuję za radę. A powiedz mi jaki jest powód nebulizacji u Was?
Pixi18182
2 marca 2016, 16:20Ojj też nie raz lubię wracać do pierwszych stron i wspominać ;) Niestety co do nebulizacji nie pomogę :(
Kora1986
3 marca 2016, 10:17Żałuję, że usunęłam jeszcze wcześniejsze wpisy - myślę, że były jeszcze ciekawsze :-)
Pixi18182
3 marca 2016, 10:21Ojj tak ! Ja nie raz sama z siebie się śmieję ;) Mam pamiętnik od 2009 r więc jest z czego się pośmiać ;) Lepiej nie usuwać :)