Oooo tak, Dzień Kobiet!
Morze czekoladek, słodyczy, galaretek, ciasteczek- wszystko od wczoraj już mnie kusi. Ale tym razem lekko nie będzie bo czuję silną wolę. Trochę to trwało zanim się przestawiłam, jestem na pierwszym etapie- czyli "właśnie zaczęłam inne odżywianie". Przede mną bardzo długa droga. Po prostu baaaaaardzo długa ....
Zważyłam się ostatnio na wadze, która ostro zaniża. Na niej pobiłam rekord- jakieś 88 kg, aczkolwiek domyślałam się, że to złudna waga, że tak naprawdę ważę ponad 90 kg. Ale tak się oszukiwałam, że to jednak dalej 8 z przodu.
Teraz tęsknię za 7 z przodu. Mam nadzieję, że w połowie kwietnia ukaże się 7- będę wtedy bardzo zadowolona!!!
Teraz ważę ok. 86 kg na tej samej wadze. Oby tylko przetrwać te wszystkie święta po drodze, Wielkanoc :o
A dalej to jakoś musi pójść ....!
Jedzeniowo bardzo spoko. Chociaż uważam, że jem za dużo, ale zdrowo. Na moim stole rządzą jajka, mozzarella w umiarkowanych ilościach, kurczak, wołowina, ryby, jogurt naturalny.Do tego naprawdę masę warzyw. Brokuły, marchewka pod każdą postacią, sałaty, pomidory, czerwona papryka- to na okrągło. Przez ten czas raz zjadłam pieczywo żytnie na śniadanie. Raz ziemniaki- żeby nie było, że tak zupełnie odstawiam, a później będzie napad na węglowodany i jojo.
Nieco więcej się ruszam. Wszystko jakoś tak stopniowa wprowadzam- jedzenie takie, żeby się najadać. Ruchu tyle, żeby nie doznać szoku. Wszystko idzie jakoś w miarę płynnie.
Wszystkiego najlepszego dla Was Kobietki! :* Żebyśmy potrafiły zadbać zawsze o siebie i swoje zdrowie! <3
Buzi,
T.
roogirl
8 marca 2016, 19:32Wszystkiego najlepszego w dniu kobiet. Nie daj się tym wszystkim pysznościom, to tylko 2 minuty przyjemności pamiętaj.
cambiolavita
8 marca 2016, 10:48Powodzenia! Jestesmy na tym samym etapie. Musimy sie dzielnie trzymac :)