po pierwszych trzech tygodniach przez które schudłam ponad piec kilo, ten tydzien okazał sie dla mojego organizmu tym, w którym należy zacząć zrzucać racjonalnie i spadł już tylko kilogram. Ja jak to ja, wolałabym zeby co tydzien spadało po 10 Hahaha ale cóż zrobić. Na razie sie trzymam, i mam nadzieje ze tak zostanie. Do celu przecież jest bliżej niż 6.4 kg temu, nie? Hahaha ;-))) narzekam tylko na swoje lenistwo. O ile diety sie trzymam tak nie moze sie zmotywować do ćwiczeń, do wyjścia do lasu i biegania, szczerze tego sportu nienawidzę. A zumbe mam tylko dwa razy w tygodniu... Ktoś kopnie w zadek???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
12 kwietnia 2016, 13:40na poczatku to zawsze idzie tak szybko,potem wolniej az pojawia sie zastoj.Ale najwazniejsze to dawac z siebie jeszcze wiecej,bo jak popuszczasz juz na starcie to slabo widze dalsza walke.
Melonka2104
17 kwietnia 2016, 12:36Jak juz wytrzymalam ponad miesiąc to nei zrezygnuje :)) TO najdłuższa dieta w moim życiu hahha. Już powoli teraz spada. po pół kg na tydzień mniej wiecej. ale lepsze to, niż nic.
DorotkaStokrotka51
11 kwietnia 2016, 19:29zaglądnij do mojego pamiętnika ;-) Kopie w tyłek ;-)