Hej Kochane :)
Minął weekend, moje kochanie pojechało i z wielkim smutkiem się "żegnaliśmy". Jednak po tym weekendzie On dał mi motywacje. Wspiera mnie strasznie za co jestem mu wdzięczna. Powiem Wam, że pomimo spadku wagi i tego, że czuję się ze sobą coraz lepiej to jednak ta galaretowatość mnie trochę przytłacza. Do końca diety zostało 17 kg, czyli jakieś 4/5 miesięcy. Przez ten czas chcę intensywnie ćwiczyć po to by się pozbyć tej galarety, a zastąpić ją mięśniami :). Wiem, że dużo pracy przede mną ale osiągnę cel. Do końca kwietnia tak jak pisałam będę ćwiczyła w domu ale od maja powrót na fitness i siłownie, ponownie tak wiem :D, i tak będę działała.
Dzisiaj poszłam do C&A i chyba jutro tam ponownie zawitam, a tylko po to żeby przymierzyć spodnie i sprawdzić jaki mam rozmiar bo tak chwilowo to nie wiem :D. Wiem, że bluzki, bluzy ogólnie górę mogę spokojnie nosić L ewentualnie M w zależności od fasonu i czy chcę żeby to było luźniejsze czy przylegające. Wiadomo dopóki jest galareta to wolę nosić luźne rzeczy :D. Co do dołu to nie wiem no bo jak wiecie uda i łydki to mój problem na zawsze :D.
Dzisiaj już trzeba było wrócić do rzeczywistości i właśnie siedzę w pracy na nocnej zmianie i mam nadzieję, że to będzie spokojna noc :).
Życzę Wam udanego tygodnia i do usłyszenia w czwartek po ważeniu :*
nataszka101
19 kwietnia 2016, 13:16ej kurde tez musze pomyslec o ubraniach bo niedlugo lato i wyjazd a wczesniej nie przyszlo mi to do glowy... ale chyba poczekam jeszcze do czerwca zeby sie zbytnio nie napalac narazie zaparcie daze do tych 2 cyferek skurkowanych :)
emdzajna
19 kwietnia 2016, 13:58Poczekaj sobie bo do czerwca jeszcze zrzucisz i rzeczy które kupisz okażą się za duże :D
pani_slowik
19 kwietnia 2016, 11:39przez te 17 kg jeszcze bardzo dużo może się wydarzyć! też mam +/- 17 kg do zrzutu i głęboko wierzę, że to ciało jakoś się pozbiera, w końcu jesteśmy młode! ale nie samą "wiarą" żyje człowiek, trzeba zapracować sobie na to aby były efekty, pochwal się potem jaki masz rozmiar spodni, a pomyśl jaki kiedyś miałaś, na pewno motywujące, no nie? :D ej, a Ty chodzisz do dietetyka prywatnie, czy do czegoś pokładu nature house, centrum leczenia otyłości itp?
emdzajna
19 kwietnia 2016, 13:57Właśnie mama mi ciągle mówi, że mam młode ciało i ono jest w stanie bardziej się ogarnąć i też w to wierzę ale właśnie ćwiczenia to konieczność i tak :). Co do spodni to wiesz kurde nigdy nie czaiłam bo np raz miałąm 38 czyli były dobre, a w sklepie innymi 38 to w ogóle takie tycie, że glowa mała :D Więc ciężko mi powiedzieć jaki miałam jedno jest pewno miałam dużo większy niż aktualnie :P. Tak chodzę do natur house i jestem bardzo zadowolona :D
NOWA.JA.JOANNA
19 kwietnia 2016, 07:26W sumie to ja tez nie wiem jaki rozmiar teraz noszę. Wczoraj byłam z córka na zakupach i rzuciłam okiem na dział z odzieżą damską. kiedyś najchętniej go omijałam. Potem kupowałam największy rozmiar XL. Teraz chwyciłam XL i zdałam sobie sprawę, że bym się w nim utopiła. Dotarło do mnie że jest lepiej. Super że weekend się udał i że masz kogoś kto Cię wspiera. Moja córka czasem rzuci hasło:rzeczywiście schudłaś-tak trochę (u niej wszystko jest trochę) Moja mama mówi: no widać, widać ale jeszcze dużo zostało. Ech wsparcie. Buziaki kochana.Miłego i aktywnego dnia
emdzajna
19 kwietnia 2016, 13:54To jest cudowne uczucie jak nagle rozmiary które kiedyś były "normalnością" albo czasami nawet za małe, nagle zaczynają się robić wręcz za duże :). Oprócz niego mam w sumie też rodzinę która mi mocno kibicuje. Cieszmy się, że widzą to i nawet tak mówią niż by mieli udawać, że nie widzą i nie mówić nic :)
doloress1988
18 kwietnia 2016, 21:42Fajnie że czujesz się ze sobą lepiej ;) 17 kg to rzeczywiście dużo pracy przed Tobą ale dasz radę ;))
emdzajna
19 kwietnia 2016, 13:51Pewnie, że dam :D Tyle już "Wywalczyłam" to i te 17 kg wywalcze :D