Witajcie :*
Dziś krótko bo nie mam za bardzo o czym pisać :P
Jadłam nieregularnie i dziwnie, choć z ręką na sercu - robiłam co mogłam by było jak najzdrowiej.
Rano - kanapki z ciemnego chlebka, szynki, pomidorki, ogórki i szczypiorek,
Po południu - znów kanapki, tylko tym razem z papryczkami faszerowanymi białym serkiem.
Obiad (przed 20.00) - naleśniki z pieczarkami.
Dziś duuuużo herbaty - bo od knajpki do knajpki, od znajomych do znajomych ciągle prosiłam herbatę... No i wpadł kawałek sernika z gałką lodów.
Co do ćwiczeń niewiele zdążyłam, ale w sumie 3-godzinny spacer zaliczyłam w tym wszystkim.
Jutro wyjeżdżamy z samego rana do znajomych na wieś na gry i grilla, wracamy pewnie koło 23.
A tak w ogóle w chwili przerwy jak byliśmy na mieście wpadłam do Sinsey'a i zdążyłam kupić sobie dżinsowy dłuższy płaszczyk w stylu sportowym :P Ja to powinnam chyba mieć zakaz wstępu do sklepów, za dużo kasy wydaję, nie umiem się oprzeć ciuchom.
To moja zdobycz:
Miłego weekendu!
ewela22.ewelina
1 maja 2016, 20:34łądna zdobycz:D
_czarodziejka
1 maja 2016, 21:57Dziękuję :)
WhiteSkin
30 kwietnia 2016, 17:21Aż dziwne że w Sinsey'u takie fajne rzeczy, ja tam nigdy nie umiem znaleźć niczego dla siebie ;/ Miłego wypoczynku :)
_czarodziejka
1 maja 2016, 10:01Dziękuję i wzajemnie :)
angelisia69
30 kwietnia 2016, 06:00Ale sliczny plaszczyk,zaluje ze nie mam tego sklepu u siebie :( Co do jedzenia,najwazniejsze ze sie staralas jak najlepiej wybierac,to sie liczy ;-) Udanego weekendu zycze i rozsadnego jedzonka :*
_czarodziejka
30 kwietnia 2016, 09:55Dziękuję! :D :***