W sześć tygodni 4kg to nie oszałamia być może, ale gdy sobie wyobrażę 4kg cukru, albo 3 butelki wody mineralnej czy 20 kostek masła mniej na moich plecach, to czuję tę ulgę.
U nas zimna Zośka dała znać o sobie. Mi osobiście to nie przeszkadza, wystarczy ubrać się cieplej czy przykryć pledem. Znacznie gorzej znoszę temperaturę powyżej 22 stopni, przed nią nie ma ucieczki. Jedyny sposób jaki znam to moczenie w wodzie, morzu ale ono powinno mieć chociaż 18 stopni. W naszym morzu to lipiec.
Nie pisałam przez kilka dni, bo i nic ekscytującego czy szczególnego nie wydarzało się w moim życiu. We wtorek i wczoraj byłam na gimnastyce i tylko to uratowało moje wyniki wagowe.
Przez sobotę i niedzielę grzeszyłam. Druga moja miła sąsiadka przyniosła mi, widocznie muszę wyglądać na chudzinę zabiedzoną, fantastyczną studzininę (galaretę) z mięsa kurczaka z jarzynami...Duża solidna micha, że nawet ja musiałam podzielić ją na dwie porcje. Zaletą było to, że jadłam tylko z octem bez pieczywa.
Braciszek wrócił z morza i znowu zaopatrzyłam się w tony warzyw, owoców, jogurtów i wody...Jego męskie ramię pomaga mi to wnieść na moje drugie piętro bez strat na moim kręgosłupie. Poczułam ulgę, bo gdy mam pełne szafki, miski i lodówkę jem znacznie mniej. Zaczynam przebierać, kaprysić, zastanawiać się na co mam ochotę i znacznie łatwiej jest mi utrzymać tę urozmaiconą DIETĘ, którą tu stosuję. Sama staram się przynosić jak najmniejszą ilość a to oznacza mięso zamiast kapusty, ryż zamiast ogórków czy masło zamiast kefiru.
Teraz zobaczę, co tam Panienka ma dzisiaj dla mnie za propozycję na śniadanko pierwsze i drugie. O 10-tej idę wyginać śmiało ciało z Oleńką....a potem książka. Z biblioteki przyniosłam sobie kolejne 6 sztuk, część mi poczytają część poczytam sama.....
A teraz większa porcja włoskiego klimatu, tym razem.
KittyKatt
22 maja 2016, 01:27Fajny ten włoski klimacik, aż czuć powiew romantyzmu :)
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 09:05My Polacy jesteśmy romantykami z genów i pewnie dlatego tak nas te klimaty biorą :)) Buziaki :))
Mayan
20 maja 2016, 07:33Masz rację. Wagę trzeba przeliczać na butelki wody. To ja ich noszę 20 na codzień . I teraz będę po jednej odcinała. Bardzo to sugestywne. Dzięki i buziaczki :)))
Florentinaa
2 czerwca 2016, 09:00wlasnie tez mi sie podoba. To dobrze brzmi.
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 09:04Ja niestety 40 takich butelek po 1,5l. Pozbyłam się na razie trzech. Byłabym szczęśliwa gdyby było to 10:))
jasia242
19 maja 2016, 20:134 kg minus - GRATULACJE. Włochy piękne kocham te państwo. Pozdrawiam. Czy byłaś tam ,czy mieszkasz?
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 08:44Ale się skończyło. W tym tygodniu stoimy a nawet przybieramy, niestety >)) Byłam dwukrotnie, ale za mało, za krótko i w niewielu miejscach. Być tam na dłużej, na luzie, tak kilka miesięcy, to moje marzenie :)) Buziaki :))
Florentinaa
19 maja 2016, 10:50to cudowne, cudowne zdanie: 4kg cukru, albo 3 butelki wody mineralnej czy 20 kostek masła mniej na moich plecach, to czuję tę ulgę. wlasnie tak. jak sobie uzmyslowic, ze chodzimy na co dzien z tymi trzema butelkami wody wszedzie, t zgroza ogarnia!!!! to jest motywacja...
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 08:46Prawda, najlepiej gdy człowiek wyobrazi sobie w formie butelek z wodą. Mam wielką ochotę pozbyć się wiadra takiego tłuszczu :)) Buziaki :))
akuku3
19 maja 2016, 09:34Italia, cudnie! 4 kg to super wynik, gratuluję! Ja zawsze wizualizuję sobie utracone kilogramy jako kostki smalcu :)
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 08:48Kostki smalcu to też bardzo dobry widok. Położyć przed sobą te 20 sztuk i zaczyna to cieszyć. Cztery kg przy 120 nie robi takiego wrażenia :))Buziaki :))
alinan1
19 maja 2016, 09:164kg to całkiem ok wynik! Brawo. A najważniejsze, że w dół, w dół, w dół.. Zdjęcia cudne! Takie moje ulubione. Widzę, że na te same rzeczy zwracamy uwagę.. Ja się zakochałam we Włoszech...
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 08:51To mnie cieszy, że w końcu przestało się wznosić w górę....Strasznie to przymula, zwłaszcza ta bezsilność, gdy wiesz, że się zabijasz, ograniczasz przyjemności, a tusza ogranicza cię coraz bardziej. Buziaki :))
Florentinaa
2 czerwca 2016, 09:03wlasnie tak. wiem, ze sa osoby które swietnie znoszą nadwage. Ja niestety nie. i mam wrazenie ostatnio, ze zmarnowałam za duzo lat
mefisto56
19 maja 2016, 08:25Małgosiu !!!Dla nas każdy kilogram mniej jest na wagę złota :))). Kocham te same rejony Europyco Ty , Szwajcarii niestety nie znam , ale dzięki Lukrecjii 1000 poznałam ten klimat !!! Do Włoch i Chorwacji mogłabym się przeprowadzić choćby dziś , ale jestem już zbyt stara !!! Gdyby były takie możliwości 25- 20 lat temu , to pewnie bymjuż tam mieszkała !!! Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów wagowych !!!
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 08:57Szkoda, że w czas naszej młodości zamknięty był dla nas świat. Moje wnuki były już i w Hiszpanii,kilka razy we Włoszech, Francji, Austrii, Chorwacji, Szwajcarii, że o Czeskim ZOO nie wspomnę. Młodzi nie są jakoś wyjątkowo bogaci a te wakacje dla nich tańsze niż u nas w Polsce a pogoda gwarantowana...Buziaki Krystynko:)) Człowieka cieszy ich szczęście...
ckopiec2013
19 maja 2016, 08:25Ja swoje stracone kg przeliczam na połcie słoniny, trochę tego u mnie było, ładny wynik wagowy u Ciebie, kołatka cudna , pozdrawiam.
Nakonieczny
2 czerwca 2016, 09:01To też dobry sposób...Tak zawsze się zastanawiam, jak to możliwe, że mam dwa razy tyle kilogramów niż 20 lat temu. Gdybym wtedy miała na sobie nosić przez cały dzień drugą osobę, to nie wyobrażam sobie takiej sytuacji przez 15 minut, a teraz mam to 24 godziny na dobę....Załamka. Buziaki :))
Florentinaa
2 czerwca 2016, 09:04no wlasnie - nauczylysmy sie meczyc same...
Alianna
19 maja 2016, 08:10Pozdrawiam. Piękne te włoskie klimaty :-)
Nakonieczny
19 maja 2016, 08:14Mam trzech faworytów: Szwajcarię, Włochy i Chorwację ale Włochy,ich język, ich nieba, cyprysy i kamienie są na pierwszym miejscu :)) Buziaki :))
Nakonieczny
19 maja 2016, 08:14Mam trzech faworytów: Szwajcarię, Włochy i Chorwację ale Włochy,ich język, ich nieba, cyprysy i kamienie są na pierwszym miejscu :)) Buziaki :))
CuraDomaticus
19 maja 2016, 08:07ech, w takich rozpadających się murach mogłabym żyć... i mieć tę kołatkę
Nakonieczny
19 maja 2016, 08:12Prawda ?!!! Ja też :)) Buziaczki :))