Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nadrabiam wpis

Hmmm od czego tu zacząć... sama nie wiem 

Sezon truskawkowy otwarty :) 3kg może i ciut więcej zjedzone Od wczoraj jednak mam problem bo jakoś język zaczął mnie piec po nich więc dzisiaj nie ja lecz moja teściowa zrobiła koktajl  W czwartek było chłodniej więc wykorzystałam sytuację poprasowałam ciuchy, które leżały chyba z 2 tygodnie i upiekłam ciasto tzw. pizza z truskawkami 

Wybraliśmy się do Mikołowa do Śląskiego ogrodu Botanicznego Pięknie tam. Cisza, spokój - nic więcej nie potrzeba oprócz cienia:) Roślinki, drzewka są tam jeszcze młodziutkie i praktycznie chodzi się w pełnym słońcu co dało popalić

Pojechaliśmy z mężem również na wieś. W aucie myślałam, że mnie rozniesie. Niestety takie "dalekie" podróże już mi nie służą. Warto było - wiejskie świeże powietrze, z dala od miejskiego zgiełku i hałasu chociaż w mojej dzielnicy jest raczej spokojnie  Cisza, śpiew ptaków, obcowanie z naturą, można wymieniać a wymieniać

A teraz z innej beczki Przychodzę do mieszkania, kieruję się na balkon a tam obsrany przez gołębie. Mąż dźwignął stary zlew, który chciał wyrzucić a tam głąby gniazdo sobie zrobili No i już wszystko było jasne. Mąż miał wynieś gniazdo no ale jeszcze tego nie zrobił, dzisiaj będę musiała go pogonić. Jak się głąbki zadomowią to będziemy mieli przesrane...

To tyle z tego co się u mnie przez ten czas działo. Waga idzie w górę Ale jeszcze trochę

Gorąco pozdrawiam w ten piękny, słoneczny, upalny sobotni dzień

Ściskam mocno

Pozdrawiam D.