Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wodny botox


Jeśli człowiek wstaje o 1,5 kg cięższy to znaczy, że:

A - zjadł 4 kurczaki i popił 4-ema piwami, zagryzając bananem

B - zatrzymała mu się woda...

Kurczaków sobie nie przypominam, więc wybrałam odpowiedź B. Obudziłam się opuchnięta, pełna znaczków na ciele, odgniecionych od pościeli. Normalnie tak spuchłam, że kurze łapki wszystkie się wypełniły... Wodny botox nie ma co :D

Jaki macie sposoby na spuszczenie wody? Ja wypijam mnóstwo wody i do tego robię sobie herbatę z pokrzywy i skrzypu. 

Zmęczyłam się wczoraj. 4 godziny sprzątania. Tak, matka Polka po wysłaniu dziecka na 2 tygodnie w świat SPRZĄTA!!! Idiotka :D Stanowczo wolę orbitreka. Jakoś tak mój kręgosłup dziwnie zachorował, że na mycie naczyń, odkurzanie i ścieranie kurzy buntuje się w 10 minut. Na orbitreku mogę śmigać godzinę (z przerwami na ćwiczenia siłowe). No ale chatę posprzątać kiedyś trzeba.

Nie mam praktycznie żadnych wyników w tym moim odchudzaniu. Walczę z brakiem systematyczności. Jak zacznę to jest ok, jak tylko coś wytrąci mnie z rytmu - nie mogę do niego wrócić. A wakacje to ciągłe wyjazdy, najazdy rodziny. Jak się zaczęło 1 sierpnia, tak dopiero teraz rodzinka z Włoch wyjechała, a siostra z Irlandii jakiś tydzień temu. Co prawda zaliczyłam 3,5 godzinny spływ kajakowy, unikam słodyczy, ale rytm dnia, posiłków i ćwiczeń ciężko zachować. 

Zastanawiam się jeszcze nad jednym, może ktoś mądrzejszy mi podpowie. Jak już wpadam w ciąg to ćwiczę 6 dni w tygodniu. A co chwilę czytam mądre wypowiedzi, żeby ćwiczyć co drugi dzień, bo mięśnie się nie zregenerują, organizm słabszy i wyniki gorsze... Jak to jest? 

  • Pigletek

    Pigletek

    20 sierpnia 2016, 21:17

    Plus sprzątania jest taki, że pracują różne (wszystkie) mięśnie. Ja akurat chyba wolę sprzątanie, orbiego nie ciepię :)

  • tibitha

    tibitha

    20 sierpnia 2016, 18:27

    Natka pietruszki, jabłka, seler korzeniowy i naciowy pomogą pozbyć się nadmiaru wody z organizmu. A co do ćwiczeń to jeśli nie są bardzo intensywne to można ćwiczyć codziennie, jeśli robisz jednak interwały to najwyżej 2-3 razy w tygodniu. Chyba w Stanach zrobili jakieś badania na temat ćwiczenia i podobno ci, którzy ćwiczyli 2-3 razy w tygodniu mieli prawie takie same efekty jak ci, którzy robili to codziennie. Nie wiadomo komu w końcu wierzyć, chyba najlepiej podchodzić do tego indywidualnie i jeśli nie czujesz się zmęczona to możesz ćwiczyć częściej. Pozdrawiam serdecznie :)

  • Amy68

    Amy68

    20 sierpnia 2016, 11:54

    Madzia, może ze względu na to że są to czasowe ciągi, ćwicz ile masz ochotę :) Mnie też wczoraj kilogram przybył- wody. Dziś ładnie schodzi.Taka nasza kobieca natura. Na Twoim miejscu, zabrałabym się z rodzinką do Italii. Ech...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.