Muszę się gdzieś wygadać, bo zaraz rozsadzi mnie od środka! Z rodziną faktycznie najlepiej wychodzi się tylko a zdjęciach.
Jest mi tak przykro, że aż się poryczałam jak małe dziecko.......
W tym roku, w okresie Bożego Ciała, byłam z moimi rodzicami, bratem i jego dziewczyną oraz z moimi dziećmi w górach. Rodzice sa starymi wyjadaczami ale dla nas to dopiero początek przygody. Załapaliśmy bakcyla :) I jeszcze na wyjeździe, planowaliśmy z moim bratem i jego dziewczyną, wypad w tym roku na Śnieżkę. Rozmowy ciągnęły się jeszcze długo po powrocie. Planowanie gdzie będziemy spać, gdzie jeszcze wejdziemy, jakie to koszta itd. W okolicy lipca, mój brat powiedział, że jednak nie podołają finansowo. Jakieś przejściowe większe wydatki. No cóż i tak się zdarza. Może innym razem. Było mi szkoda, bo bardzo napaliłam się na ten wyjazd ale wiadomo, nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.
Dzisiaj zadzwoniłam do mojej mamy, z jakąś błahostką. I po chwili rozmowy słyszę: " Wiesz, jutro jak coś to nas nie będzie bo jedziemy z A. i A. ( mój brat i jego dziewczyna ) na Śnieżkę....... " i tu nastąpiła cała opowieść o tym, o której wyjeżdżają itd. Rozłączyłam się w którymś momencie i wybuchłam płaczem. Nawet nikt nie zapytał, czy chcę, czy mam czas w ogóle nic.... Gdybym do niej nie zadzwoniła, to powinie dowiedziałabym się po ich powrocie.........
Ja wiem, że to nic wielkiego. Świat się nie zawalił, nikt nie zachorował ale jest mi tak cholernie przykro, łzy lecą same, nie mogę się uspokoić. Jak tak można?
Jeśli w całym tekście nie ma ładu i składu, to przepraszam ale emocje robią swoje.
Życzę Wam miłego weekendu i oby NIKT ale to NIKT Wam go nie popsuł - tak jak mnie......
kasiaa.kasiaa
12 września 2016, 09:42Czasami tak jest, takie "kopniaki" od najbliższych bolą najbardziej, ale musisz to przezwyciężyć i spróbować w pozytywny sposób sobie wytłumaczyć, bo nakręcanie się nie przyniesie nic dobrego. Może powinnaś porozmawiać o tym z mamą lub bratem :) Pozdrawiam :)
EfemerycznaOna
12 września 2016, 09:41Porozmawiaj z nimi o tym.
_Pola_
11 września 2016, 11:28To jest coś wielkiego! Nielojalność bliskich boli najbardziej :(
Emilia2510
11 września 2016, 14:06Niestety, tak po ludzku zabolało.
agaa100
11 września 2016, 08:06Przykre.
Emilia2510
11 września 2016, 14:06Oj tak...
Kinga-aa
10 września 2016, 15:01Kochana nie przejmuj się. Ja wiem , że ci bardzo, bardzo przykro. Głowa do góry. Dzieciaki podrosną i sama z nimi pojedziesz
Emilia2510
10 września 2016, 15:08Dziękuję za miłe słowo. Z dziećmi też jeżdżę w góry. Są już na tyle duże, że nie jest to problem. Natomiast są miejsca, gdzie z nimi nie wejdę. Poza tym, tutaj nie chodzi nawet o fakt, że ja nie jadę. Chodzi o to, że my ten wyjazd naprawdę długo planowaliśmy. Nastawiłam się na to, że ten czas spędzę właśnie w takim gronie a nie innym. A tu, nikt nawet nie zapytał.... Akurat w ten weekend nie mogłabym pojechać ale wiedziałabym, że ktoś o mnie chociaż pomyślał......
.Nyxa
10 września 2016, 14:43Nie spodziewałam się takiego zakończenia, masakra :/ Pogadaj z rodziną o tym bo inaczej ta sytuacja zniszczy wasze relacje, może jest jakieś drugie dno?
Emilia2510
10 września 2016, 15:06Nie sądzę aby było drugie dno. W ostatnim czasie nie wydarzyło się między nami nic, co mogłoby spowodować taką sytuację. Tym bardziej jestem zaskoczona. Porozmawiać na pewno porozmawiam, bo rozłożyło mnie to na łopatki. Tylko najpierw muszę ochłonąć bo teraz ciężko byłoby mi rozmawiać. Za dużo we mnie złości w tym momencie....