Weekendy mają to do siebie, że zaburzają rutynę i łatwiej o błędy żywieniowe lub co tu dużo udawać o zwykłe obżarstwo!Jadłam nieregularnie, za dużo, za późno!!!!to powodowało jakiś rodzaj flustracji i motywowało do dalszego złego zachowania, bo przecież i tak już wszystko przepadło!!! Ponadto mialam caly dzień wzdęcie, więc brzuch bardzo wystawał i nie czułam się odchudzona i na wadze nie ubyło!!! I katastrofa w głowie gotowa!!! Gdybym była obserwatorem tego wszystkiego, to popukałabym się w głowę!!!!Nie jadlam świństw, tylko zdrowe rzeczy w nadmiarze i nieregularnie, takie podjadnie, jak kiedyś. W niedzielę jeszcze przyszła ochota na pizzę domowej roboty i zanim ją poczyniłam, to była godzina 22:00!!! Na szczęście przyszedł poniedziałek i znów wskoczylam w rutynę☺Tak się zastanawiam, czy czasem trzeba nagrzeszyć, bo taka jest ludzka natura???I dlaczego tak łatwo się załamujemy, gdy waga nam nie pokaże niższych cyferek. Masakra!!!Jak Wy sobie radzicie w takie dni?? Pocieszam się , że dzielnie ćwiczę i tu nie ma żadnej ściemy
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
fitnessmania
18 marca 2017, 21:52Komentarz został usunięty
orchidea24
14 października 2016, 22:03Od czasu do czasu kilka grzeszków wpada każdemu :-)
Jolasiaz
12 września 2016, 10:53Wow czy to moja historia ?Mogę się podpisać pod tym wszystkim co napisałaś!!! Ja zaczynam dopiero ,18.09 otrzymam dietkę , ale już teraz zaczynam przestawiać zwrotnicę na to lepsze jutro :) Właśnie jem śniadanie ,,,a raczej zmuszam się do tego ,,,, masakra! A wczoraj żeby nie podjadać wybrałam się z rodzinką na kajaki .... oczywiście koniec końców zostałam z dwuletnią chrześnicą na lądzie :) ale też było super spacer plac zabaw ....Myślę , że to jest dobry sposób na weekendy. Wyjście z domu !!!!!! z marchewką i wodą w plecaku :).Pozdrawiam serdecznie