Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wstyd mi


Cześć, 

minął ponad rok jak nie wchodziłam tutaj. Pomyślałby ktoś,  że przez ten czas schudłam, wypiękniałam... Ale nie. Zbrzydłam, przytyłam i szczerze mówiąc, wstyd mi gdy patrzę na siebie w lustrze. Nie wiem od czego zacząć. Brakuje mi motywacji. Brakuje mi silnej woli. Czuję wielką potrzebę by ciągle coś jeść, a to kanapka, a to kawałek ciasta, a to coś słodkiego. Plus oczywiście brak ruchu. No i zapomniałam się w braniu leków na niedoczynność tarczycy. Nie wiem. Nagromadziło mi się tak wiele problemów na głowie, że zupełnie zapomniałam o wszystkim, o sobie w szczególności. Chciałabym móc zrobić wreszcie coś dla siebie i powrócić swoje ciało do zdrowia. Obecnie mam nadwagę. Chciałabym móc któregoś dnia spojrzeć sobie w oczy w lustrze i móc powiedzieć: Brawo Asia, udało ci się, osiągnęłaś to swoją ciężką pracą. Ale tak się nie stanie, niestety nie mam tyle w sobie siły by walczyć. Poddaję się. 

Nie dziwię się, że nie mam nikogo do siebie, żadnej bratniej duszy, tylko wkoło każdy staje się moim wrogiem. Może moim przeznaczeniem jest bycie grubą, brzydką i samotną osobą?

  • katherine20131

    katherine20131

    30 grudnia 2016, 00:29

    Kochana mysle ze masz taki etap ciezki w zyciu ale to minie oczywiscie jesli cos z tym zrb udało ci sie juz zrb ppierwszy lkrok stanełas w prawdzie , kroczek po kroczku i dasz rade moze jt pojdz na spacer rower pobiegac choc kilka minut a moze basen? nawet jesli zjesz to ciastko to juz bd krok na przod

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.