Witam Was wszystkie pierwszy raz w nowym roku życząc szybkiego spełnienia wszystkich Waszych celów i postanowień!!!!!! Notabene - ja nie
mam żadnego postanowienia - co ma być to będzie!
Święta minęły spokojnie, rodzinnie, choć w dużej mierze w podróży, bo w wigilię wyjeżdżaliśmy, a w pierwszy dzień świąt wracaliśmy. Po świętach odnotowałam 100 g wzrost wagi, więc chyba nie jest najgorzej. O dziwo podeszłam do tych świąt naprawdę bardzo rozsądnie - było do syta, ale nie było przesytu. Po powrocie miałam urlop aż do nowego roku. Starałam się w tym czasie coś tam poćwiczyć, ale do “prawdziwych” treningów na 100% wróciłam w poniedziałek. Dzisiaj waga pokazała kolejne 100g, ale od kilku dni mam problem z toaletą, więc jak już wszystko ze mnie zejdzie to nie powinno być najgorzej. Dzisiaj już się poddałam i sięgnęłam po dulcobis (siemię, kiwi tym razem zawiodło) - czekam na efekty. Generalnie w tym tygodniu mam jakiś spadek formy - najchętniej spałabym od 17 do 5 rano Wczoraj wypróbowałam podwójne espresso o 17 i pozwoliło mi to wytrwać do 22.40
Tymczasem wracam do swoich “częściowo” starych zajęć obserwując padające płatki śniegu, które robią z ludzi bałwanów
ps. Wasze wpisy udało mi się nadrobić wczoraj jak moja “współpracownica” poszła do domu
naja24
5 stycznia 2017, 16:50Ja w tym roku tez nie robiłam żadnych postanowień szczególnych, bo i tak nigdy nie trzymałam sie planu :)
niebanalna-ja
5 stycznia 2017, 10:32tylko życzyć zdrowia, i samych pomyślności ;)
GrzesGliwice
5 stycznia 2017, 08:47Najlepszego w 2017! Obrazek z postanowieniami mnie rozwalił ;)