A co! Wczoraj też było dobrze Mimo tego, że wróciłam wieczorem do domu o 20.45 to dzielnie o 21 zaczęłam skalpel. Mój Mąż odpuścił trening, bo stwierdził, że już za późno, bo kiedy się potem wykąpie itp. Odpowiedziałam - ok, ale ja się zawzięłam i zrobię ten trening
Ostatnio udało mi się przygotować całkiem smaczną zupę-krem z marchewki:
2l bulionu (z mojej pasty bulionowej)
6 marchewek
Łyżeczka mielonego imbiru
2 łyżki wiórek kokosowych
Sól, pieprz, kurkuma, słodka papryka mielona.
W bulionie gotujemy marchewki, a potem blendujemy. Dodajemy wiórki i przyprawy - gotowe! Ja do zupy dodawałam czerwoną soczewicę. Zgrała się idealnie! Zajadaliśmy się z Mężem w tym tygodniu.
Kolejna na liście grzybowa z lubczykiem i pełnoziarnistym makaronem, bo dostałam sporą paczkę suszonych grzybów od mojej babci A nauczona zeszłym rokiem nie zamierzam ich zbyt długo przechowywać, bo zalęgają się w nich mole....
Vitalia713
12 stycznia 2017, 09:07Temat moli jest mi znany też miałam i trudno je było zwalczyć. Musiałam wszystkie produkty wyrzucić. Brawo że nie odpuscilas.
niebanalna-ja
11 stycznia 2017, 22:14jesteś dzielna baardzo dzielna :) tak trzymaj :)
julka945
11 stycznia 2017, 19:09Gratuluję determinacji :) motywujesz :)
CookiesCake
11 stycznia 2017, 12:20Super ze nie poszłaś w ślady męża ;D Brawo!