Dziś kolejny dzień, waga trochę skakała w weekend, ale w sumie nie przytyłam, nie schudłam i ostatecznie można powiedzieć że stoi w miejscu. Nie miałam zbytnio jak wczoraj ćwiczyć, ale dziś trochę to nadrobiłam. Więc nie jest źle, muszę w tym tygodniu jakoś bardziej się za to wziąć. Rozplanować tak by wychodziło z 30 minut dziennie najlepiej. Znaczy no ja wiem, im więcej tym lepiej, ale zacznijmy od 30. Jutro jeszcze w planach trochę dłuższy spacer, tak więc do przodu.
Oby się nie cofać. I będzie dobrze