Aaaaa, to jest właśnie prawdziwe szczęście!
Dzisiaj dzień bez treningu, dzień bez ćwiczeń, dzień odpoczynku. Właściwie to tego odpoczynku aż za dużo, czuję się tak bardzo zasiedziana w domu. Ale nauka była, dużo nauki. I nowe doświadczenia. I kilka ciasteczek rano. A wieczorem ONA. Tak kusząco leżała na stole, błyszcząc swoim niebieskim sreberkiem. Kusząc mlecznym kremem. Nie sposób było oprzeć się jej wołaniu. Nawet nie próbowałam się jej przeciwstawiać. Czasem jest tak, że trzeba zjeść coś słodkiego. Czasem warto zjeść coś słodkiego. Dla tych kilku minut szczęścia, naprawdę warto, szczególnie na diecie :)
Nie trzymałam się dzisiaj diety tak jak powinnam. Kaloryczność oscyluje pewnie leniwie w granicach zapotrzebowania energetycznego. Ale jestem z siebie dumna :) Zjadłam cztery kosteczki i koniec. Już nie zapycham się, słodyczami, ale jem jak normalny człowiek. Jestem szczęśliwa. Na bezsłodyczowe dni przyjdzie pora i następny tydzień zapewne taki będzie. Ale czasem TRZEBA. Co by nie popełnić drugi raz tego samego błędu i nie rzucić się na słodycze.
A jutro bieganko. I meczyk tenisowy się szykuje. Jest super :) Byle do 13-tego!
katarzyna19852014
25 kwietnia 2017, 14:06Brawo za powstrzymanie się od zjedzenia całej czekolady !
HoneyMoons
24 kwietnia 2017, 23:56Ach, ta czekolada! Leżała ładnie i skusiła :D Pozdrawiam ;)
kkasia12345
25 kwietnia 2017, 00:58Dieta dietą, ale czasem trzeba uzupełnić niedobory cukru :D