Hejo.
Kolejny dzień za mną. Byłam dzisiaj u psychiatry, Pani powiedziała mi, żebym poszła do psychologa, bo ja nie mam depresji, ale mam zaburzenia, w sensie zazdrość, która wzięła się z moich kompleksów, spowodowanych przytyciem. Powiedziałam Pani, że oczywiście (bym prawie zapomniała), choruję na jedzenie nocne.
W takim razie wypisała mi tabletki jakieś.
Od jutra zacznę brać.
A póki co to moim głównym celem jest schudnięcie, przez to nabiorę pewności siebie, i mam nadzieję, że moja apatia, brak humoru itp., zostaną rozwiane.
Aaa, jeszcze ten lek ma pomóc na PMS. Chociaż myślałam, że mnie to nie dotyczy, ale od jakiegoś czasu niestety jestem agresywna przed i w trakcie @.
Ponoć ma też to złagodzić.
Przed wizytą miałam chwilę czasu. Poszłam do apteki w tesco zapytać o Biotebal do rzęs - był po 44 zł z hakiem.
Nie wzięłam.
Poszłam na sklep i kupiłam sobie spodnie jeansowe w końcu (chociaż ciągle uważam, że wyglądam jak pieprzony pulpet) i japonki.
Jest rabat -30%. Polecam.
Wróciłam do domu i się uczyłam. Wieczorem ćwiczenia i bieganie. Potem prysznic, kolacja, i tak jak zawsze ogarnianie się do łózia powoli.
Jeszcze się pouczę trochę.
Jutro cały dzień uczę się. Jednak nie będę biegać już 4 dzień, bo dzisiaj byłam wypompowana z siły. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu od następnego tygodnia biegać w pn, śr, pt i sb albo nd.
Najgorsze są te weekendy, bo zawsze jestem u chłopaka. Chyba pozostaje mi po prostu zacząć biegać na mieście... Bo jakby mi przyszło kiedyś mieszkać na stancji to jak ja wyjdę biegać do ludzi? Ale ja kocham moją wieś... Kocham TU biegać, a nie w mieście, gdzie jest multum ludzi i smog.
Dzisiaj też zostałam poproszona o bycie chrzestną! Ojaa, nie spodziewałam się. Szczerze, sądziłam, że siostra będzie chciała kogoś innego - miło. Aa, i na swiadkową na cywilnym też...
Wczoraj w nocy obudziłam się i zjadłam kajzerkę LOL.
Dzisiaj niestety też mi dwie kajzerki wleciały, bo nie mam już chleba ciemnego! A też nie mam jak się wybrać do sklepu.
Jutro i pojutrze dokańczam moje jedzenie, które sobie kupiłam na cały weekend. Oprócz tych trzech kajzerek, które nie powinny być tu - wiem, to wszystko gra. Aleee... Akurat to zostało zjedzone w okolicach okołotreningowych. Jedna przed, druga po. Jakoś chciałam dobić węglowodany. No a trzecia to w nocy, ale to już brak słów.
5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 23 24 25 26 27 28 29 30
[edit]
A jak przeprowadzała ze mną wywiad i zapytała o wagę, a ja jej powiedziałam prawdę, to powiedziała, że nie wyglądam w ogóle... :D
Migdal0606
9 czerwca 2017, 07:35Oooo możesz mi napisać co za lek na jedzenie nocą?
theSnorkMaiden
8 czerwca 2017, 00:26Mam nadzieje ze ta wizyta cos tam pomogla i wniosla pozytywnego a nie tylko wypisanie tabletek.
Bezimienna661
8 czerwca 2017, 08:51Powiem Ci, że za dużo to ona mi nie powiedziała :D Nie była to taka wizyta typowo "wyżal się". Niestety, myślałam, że mi powie, żebym siebie zaakceptowała, że mnie mój facet kocha i takie tam :D A tu psikus, mam iść do psychologa :P