„Miłe złego początki, lecz koniec żałosny’’. Tak wyglądał u mnie schemat każdej próby, której podjąłem się w celu zrzucenia kilku kilogramów. Ale o tym za chwilę.
Jestem Ben. Mam 24 lata. Od trzech lat mieszkam w Londynie. Od października 2017 rozpoczynam swoją przygodę jako student na Uniwersytecie Londyńskim. Zainteresowania: śpiew chóralny, praca socjalna, siatkówka, bieganie, tenis i pływanie.
Krótko o mnie:
Od dziecka byłem puszysty (tak, byłem puszysty, nie gruby. Miałem po prostu grubsze kości). Rodzice, oraz niezliczone wizyty u dziadków z niewiadomych względów skutkowały u mnie zwiększaniem się masy ciała w tempie ekspresowym. Na domiar złego mieliśmy sklep spożywczy, do którego zawsze miałem dostęp, więc raczej nietrudno domyślić się rozwinięcia tego wątku.
Po 24 latach swojego żywotu wiem, że takie połączenie jest raczej gwoździem do trumny, niżeli błogosławieństwem.
Pomimo mnóstwa wspaniałych wspomnień, które mi pozostały po tym okresie mam coś jeszcze. Ogromny problem z otyłością, z którą walczę od dawien dawna, a ta cholera (przepraszam za wyrażenie), ni diabła nie chce się ode mnie odczepić :)
Postanowiłem stworzyć ten pamiętnik/ blog, żeby z Waszą pomocą móc przebrnąć przez tą walkę, którą chcę stoczyć z samym sobą a być może dać także innym pozytywnego kopniaka do tego, żeby ruszyć tyłek z kanapy i zrobić coś dla siebie.
A więc do dzieła!
Ben
Beltanee
12 lipca 2017, 20:57Grunt to odpowiednie przygotowanie i silna wola :). Trzeba być świadomym, że na samej diecie się nie skończy. To zmiana nawyków na całe życie. Z jednej strony może brzmieć przerażająco, ale z drugiej pomyśl o tej satysfakcji i uldze, gdy osiągniesz cel. Też mam przed sobą długą drogę, ale wiem, że się uda. Powodzenia! :)
Benns
12 lipca 2017, 21:02Zgadzam się z Tobą w 100%! Wiem, że nie będzie łatwo, szczególnie na początku, ale dam radę! Na tej stronie znajduje się wiele osób, które wspierają innych co już dodaje motywacji. Tobie również powodzenia, na pewno będę śledził Twoją drogę do spełnienia marzeń. :)
Beltanee
12 lipca 2017, 21:05Śledził? Śledził? Suuuper, mój własny stalker ;). Heh, żartuję :D. Pewnie, są tu naprawdę świetne osoby, które wiedzą jak zainspirować. A szczególnie takie, które same już straciły kilka dziesiątek kilogramów. Można? Można :).
ka_wu
12 lipca 2017, 20:31Działaj - powodzenia!:)
Benns
12 lipca 2017, 20:35Dziękuje Ci bardzo!