Cześć Dziewczyny!
Wiecie co jest najtrudniejsze? Kiedy zaczynasz dietę i dużo ćwiczysz, ważysz się po tygodniu i widzisz kolejne + 2 kg. I weź się, kurde, nie złam w tym momencie.
Jak to zobaczyłam musiałam dać sobie chwilę na przemówienie samej sobie do rozsądku. Bo wiadomo, że dopiero startuję. Wiadomo, że jadłam wcześniej do oporu słodkości i pyszności i to pokłosie moich poczynań. Wiadomo, że organizm potrafi mocno zatrzymać wodę. Do tego zważyłam się na wieczór, co nie daje mi pełnego obrazu mojej wagi. Wiadomo, że początki są różne, często trudne. Wiadomo, że muszę dopiero rozkręcić metabolizm i nakręcić organizm na spalanie.
Niby wszystko wiadomo, ale nad emocjami ciężko mi było zapanować...
Na szczęście jak już ochłonęłam, nie załamałam się i idę dalej w dobrym kierunku. Trzymam dietę, nie zapycham się śmieciowym żarciem i regularnie ćwiczę.
Nie wiem czy też miałyście takie odczucia na początku odchudzania, ale ostatnio czuję się strasznie nieatrakcyjnie w swoim ciele... Masakra, wstydzę się swojej wielkości, brzucha, nóg, ramion. Do tego w życiu prywatnym mam nerwowy okres, wydaje mi się, że skłóciłam się już ze wszystkimi naokoło.
Na poprawienie humoru byłam wczoraj u fryzjera i efekt bardzo mi się podoba. Szkoda tylko, że mąż niespecjalnie skomentował moją zmianę...
No ale cóż, zrobiłam to dla siebie nie dla niego. A jemu jeszcze z czasem szczęka opadnie!
roogirl
3 września 2017, 20:10A co to za fryzura, że mąż jest na nie? Pewnie coś krótkiego :)
_czarodziejka
4 września 2017, 20:28Fakt, trochę skróciłam włosy, ale też nie jakoś radykalnie. Jakbym radykalnie ścięła chyba by się na mnie całkiem obraził - zawsze powtarza, że dla niego długie włosy są najbardziej kobiece ;) Zupełnie się z tym nie zgadzam!
roogirl
4 września 2017, 20:58A ja się zgadzam, chłop ma rację :)
angelisia69
3 września 2017, 13:31poczatki?ale ty juz ktorys raz z kolei zaczynasz,moze to wina ze nie idzie tak latwo?
_czarodziejka
3 września 2017, 14:42Pewnie masz rację. Ewidentnie mam problem z kontrolą nad sobą, ale pracuję nad tym! Dałam w kość swojemu organizmowi, nic dziwnego, że kolejny raz dłużej trwa, żeby się przestawił...