Weekend. Pracować mam zamiar. Będę wróżyć. Może nawet zacznę dziś wcześniej. Krzysiek idzie do pracy po południu to mi nie będzie przeszkadzał. W międzyczasie będę czytać. Jutro też będę pracować. Teraz zarabiam na szafę. Dziś powinnam kupić figurki do szopki. Szopkę mam po dziadku. Zrobił ją dla mojej mamy w czasie wojny. Figurki były z gliny i niestety z powodu wilgoci się rozpadły. Ja sobie świąt bez szopki nie wyobrażam. Dopiero gdy ją ustawię na lodówce. Wiem, że są święta. W tym roku też tak będzie. Mój dziadek ustawiał ją w pokoju. Ja tak nie mogę, bo koty się nią interesują. Myślę sobie, że ta tradycja zaginie wraz ze mną. Mój syn tradycji nie przestrzega i sentymentalny nie jest. Żyje po swojemu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Pupunia.pl
3 grudnia 2017, 10:54Co ja bym dała za taki "spadek" po dziadkach.. Jestem jak najbardziej za utrzymywanie tradycji rodzinnych i szanowaniem nawet najskromniejszych pamiątek po przodkach. U mnie będzie szopka prowansalska. Jak mój syn podrośnie to trzaśniemy szopkę krakowską (niestety już nie ze złotek z czekolad)
araksol
3 grudnia 2017, 12:56moja jest w formie stajenki z gałązek brzozowych i słomianym dachem :)
mada2307
2 grudnia 2017, 22:42To Ty masz syna? Pierwsze słyszę. Ile ma lat?
araksol
2 grudnia 2017, 23:5628 lat
zlotonaniebie
2 grudnia 2017, 18:39Piękna tradycja, szkoda, by zaginęła!
araksol
2 grudnia 2017, 21:15piękna...Mój dom był tradycyjny...
VITALIJKA1986
2 grudnia 2017, 18:14masz dobry kontakt z synem??:D
araksol
2 grudnia 2017, 21:13niezły
VITALIJKA1986
2 grudnia 2017, 21:46mieszka z wami?:)
araksol
2 grudnia 2017, 22:16nie