Dieta warzywna mi służy. Wyrzutów sumienia, że zjadam biedne zwierzęta nie mam. Sporo pieniędzy zostało mi w kieszeni. Tak chce trzymać. Dziś zrobiłam zakupy konserw z bobem, ciecierzycą, soczewicą, fasolą. Kupiłam tez sos tatarski i czosnkowy. Paczka przyjdzie za dwa dni. Przesyłka to tylko 10 zł chyba czyli mniej niż taksówka. Za nic w świcie nie mam zamiaru tego w siatkach nosić. Nóg szkoda. Ostatnio odkryłam też sklep z warzywami, swojskim mlekiem itp. Też będę zamawiać gdy mi się zapasy skończą. Szalony komfort jest z tymi zakupami przez internet. Ja bym mogła już praktycznie z domu nie wychodzić gdyby nie poczta. Krzysiek nadal siatki nosi. Niech nosi skoro chce.
Dziś Sebastian wraca do domu. Jak to szybko zleciało. Będzie mi go brakować. Teraz jedzie, a ja się oczywiście drogą martwię. Odetchnę wieczorem gdy do domu dotrze...
menu na dziś: ciecierzyca z warzywami z patelni, kopytka z warzywami i pieczarkami, serek homogenizowany, pomarańcza. Nowy rok i plan schudnięcia na stałe do 89 kg. Już tyle razy próbowałam i ciągle fiasko. Co zrzucę 10 kg to je z powrotem nabieram. Cieszy mnie to chociaż, że już 100 kg nie przekraczam.
Alegzi
3 stycznia 2018, 15:57Powodzenia i smacznego jedzonka :)
araksol
3 stycznia 2018, 16:27dziękuje...:)