Pierwszy dzień za mną... ufff :) nie było tak łatwo, jak sądziłam. Przede wszystkim ciężko mi pilnować godzin posiłków. Zwykle jem kiedy mam czas, przy małym, biegającym łobuzie, uczepionym mojej nogi jest dość ciężko wygospodarować czas ;D ale chcieć to móc :) Co do posiłków... smaczne, na prawdę dobre i nie chodziłam głodna, co, nie ukrywam, mnie zdziwiło, bo nie wierzyłam, że da się tym najeść ;) Dalej, ćwiczenia... hmmm ćwiczenia siłowe nie sprawiły mi żadnej trudności. Dla kogoś kto od 8 miesięcy ćwiczy 6 razy w tygodniu Chodakowską, taki trening to jak spacerek po parku w słoneczny dzień :D Reasumując! Mój entuzjazm nie zmalał i jestem miło zaskoczona moją nową, smaczną dietą. Niecierpliwie czekam na rezultaty ;). xoxoxo
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Caffettiera
29 stycznia 2018, 21:28Super że jest moc! ;) Powodzenia
andula66
29 stycznia 2018, 21:14No to fajnie ze dieta pasuje a z ćwiczeniami jesteś za pan brat. Powodzenia