No i skończyło się rumakowanie - waga poszła w górę nieznacznie. Nie przejmuję się tym. Ważąc się codziennie jestem przygotowany na takie niespodzianki. Ze spadków się cieszę, wzrostami się nie przejmuję (póki nie są za częste i za wysokie). Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda się połamać 91 kg.
Wczoraj znów udało się trochę poćwiczyć na treningu a na koniec pograć w siatkę. Mecz był zacięty ale też wesoły. Miły relaks na zakończenie dnia. :)
fitball
9 marca 2018, 21:09eee jak ja zawsze nie lubiłam grać w siatkę, chyba dlatego że za niska jestem...
Sheng2
12 marca 2018, 08:03to bardzo rozrywkowa siatka - bardziej zabawowa, olbrzymi rozrzut umiejętności i wieku więc jest wesoło