Wracam po chorobie, dopadła mnie grypa zołądkowa, paskuda jedna. Na szczescie dzisiaj już jest ok, nawet popracowałam w ogródeczku. Bo już mnie nosiło, i nie mogłam wytrzymac. Do tego była tak piękna pogoda, że poprałam wszystkie ciuszki.
Zamówiłam z Bonprix sukienkę, przyszła, rozmiar40/42. Śliczna, ale niestety przymała!!! Takie 3 kg przymała.
Zastanawiam się czy ją oddac, czy czekać na schudniecie... Zamówiłam też inne sukienusie, przyjdą w poniedziałek albo między świętami. Wtedy zobacze wszystko i podejmę decyzję.
W sumie zamówiłam 4 sukienki. Chodzi mi o takie do codziennego chodzenia do pracy i po.
1 maja mamy grila, ma być pogoda, cieszę się.
pozdrawiam mocno.
waniliowamufinka
30 kwietnia 2018, 10:40Również myślę, że sukienka będzie dobrą motywacją do wypracowania efektów, jeśli się już podjęłaś chudnięcia ;) Dużo zdrowia i pogody ducha, a tej na niebie przy okazji ;)
martiniss!
29 kwietnia 2018, 12:09Jak tylko o 3kg to zostawiaj :) będzie jak znalazł już prędko :)
bilmece
29 kwietnia 2018, 08:11Ja tez sie ciesze na 1. Maja, bo to oznacza, ze mam tylko jeden dzien pracy i znowu wolne, hihi. Milej niedzieli!
Tarjaa
28 kwietnia 2018, 22:50Zycze udanej majowki :) ja jeszcze chce schudnac 10kg zanim odwaze sie nosic sukienki. Nawet ich nie mierze:) pozdrawiam