Dziś czeka mnie masa pracy. Trzeba wnosić wszystko do kuchni. Trzeba zrobić pranie i umyć okno. Trzeba przenieść kwiatki i wszystkie drobiazgi, które stoją na oknie, a sporo tego jest. Dobrze, że Krzysiek ma wolne to będzie nosić, a ja będę myć co trzeba i układać na miejsce. Trzeba umyć drzwi z farby, bo malować ich nie planuję. Może będę tez malować kolejne meble. Malować będę o ile brat Krzyska przywiezie farbę, która miał kupić. Zastanawiam się czy nie zrobić serwetki z wykończeniem szydełkowym na jedna półkę. To by jej dodało uroku. Kusi mnie tez wyhaftowanie makatki na wzór tych sprzed lat z napisem ale polskim. Może w zimie o tym pomyślę. Trzeba by zrobić kocyki na krzesełka. Może wzór kwadratów babcinych by był odpowiedni? Powinnam uszyć i wyhaftować obrus do rytuałów. Zima będzie pracowita. Dziś jeszcze chcę zrobić nalewkę i może jakiś macerat.
Dziś już gotowanie będzie łatwe, bo wszystko co jest potrzebne do zup już znalazło się w kuchni. Menu: szczawiowa z jajkiem na twardo, pieczarkowa z makaronem, curry z ryżem i kalarepką. Na wadze mniej:)
Zaczynam przygotowywać kolejna antologię. Mam do dyspozycji 8 stron. Mam już 5 wierszy i chce do tego dołączyć opowiadanie. Może późnym wieczorem coś skrobnę.
Kupiłam urocze drobiazgi do kuchni...
asiakr
5 czerwca 2018, 12:44piękna ta maselniczka!! podoba mi się taki wiejski styl. jak już urządzisz kuchnię, to wrzuć kilka fotek - mnie też czeka remont kuchni i marzy mi się taki wiejski styl
araksol
5 czerwca 2018, 13:30dobrze...:)
Berchen
4 czerwca 2018, 20:52Czyzby ceramika z Boleslawca? Bardzo ja lubie i tez mam duzo naczyn z tej manufaktury. Tylko dlaczego dwa rozne wzory? Chyba oba musialy ci sie podobac i nie moglas sie zdecydowac ktory, hahaha, ja tak czasem robie z ciuchami, jak nie wiem ktory to kupuje oba. Powodzenia w ogarnianiu po remoncie. Najlepszy to ten spokoj gdy juz wszystko zakonczone.
araksol
4 czerwca 2018, 21:17to podobne do Bolesławca tylko ale tańsze:) Podobały mi się oba i tak kupiłam. Nie muszę mieć kompletów...:) Spokój to u mnie będzie może pod koniec lata, bo teraz ciągle coś do roboty będzie. Zawsze tak mam...:) Jednak z tą kuchnia w tym roku był problem największy...
silvie1971
4 czerwca 2018, 17:13Drobiazgi sliczne:) Pamietam takie matki jak u mojej abbci nad stolem wisialy. Niebieska nitka haftowane, jedno bylo: Dzien dobry u gory i smacznego u dolu. Druga: Gdzie kucharek szesc, tam nie ma co jesc. Trzecia: zimna woda zdrowia doda. Niestety zadna sie nie zachowala, moze gdyby wczesniej sie zainteresowala to bym je przygarnela, a tak niewiadomo co sie z nmi stalo. Juz szukalam w interenecie gdzie by taka ogrinalna kupic, ale ciezko jest
araksol
4 czerwca 2018, 19:47moja ciocia miała takie makatki:)
Alianna
4 czerwca 2018, 14:10Drobiazgi faktycznie urocze :-)
araksol
4 czerwca 2018, 19:46od razu mi sie spodobały:)