Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pracowity poranek


No nie pospałam dziś za bardzo bo tak się złożyło że akurat kiedy mam urlop i chciałabym poleniuchować dłużej w łóżku to ocieplany jest blok obok więc budzą mnie nie dość że sauna w sypialni to codziennie chłopcy na rusztowaniu w akompaniamencie wiertarek i muzyki disco polo.Rano na wadze wciąż 81,5 kg więc nic nie ubyło od soboty :( Zaczęłam pracowicie dzień umyłam okno w kuchni i przesadziłam kwiaty nawet, co przy moim kocie ciekawskim było nie lada wyczynem. Zrobiłam wielki dzbanek pokrzywy z miętą i do lodówki bo zimne smakuje najlepiej. Na obiad zapiekanka warzywna od wczoraj a potem zabieram się za ćwiczenia. 

w cieniu dziś 31 stopni u mnie i nawet mój kot ma dość już tych upałów i leży zdechły na kaflach bidulek upiecze się w tym futrze.

  • Semi_

    Semi_

    9 sierpnia 2018, 19:45

    uuu współczuję

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.