Jest taki zabawny mem z kobietą, która mówi, że na diecie ma sny erotyczne i siedzi nago w wannie z barszczem... Od dwóch dni (albo raczej nocy) mam sny związane z jedzeniem. Nawet nie to, ze obżarstwo czy coś (bo chociaż moja waga to sugeruje, faktycznie nigdy się nie obżerałam), tylko po prostu: JEDZENIE. Jakieś sałatki, jakieś różności... Nie wiem - czy tak się przejęłam swoją (tragiczną) wagą, czy zaleceniami endokrynologa, czy zdrowiem, czy wszystko naraz. Od zeszłej środy, czyli od kiedy zmieniłam sposób odżywiania nie zgrzeszyłam ani razu (serio), a pomimo wszystko czuję, że jest mi ciężko. Chyba po prostu nie myślałam, że będzie aż tak ciężko... Nie chodzi o to też, że tracę motywację, bo NIE, ale zastanawiam się czy jest jakiś sposób, żeby było to wszystko łatwiejsze...?
A może to tylko taka "poniedziałkoza" i jutro będzie lepiej?
W środę pierwsze ważenie... Trochę jestem ciekawa, a trochę się boję... :-/
myMyselfeAndI
8 stycznia 2019, 07:47Nie chisteryzuj , zaciśnij poślady ... a jak śni ci się jakieś konkretne jedzenie to je zjedz tylko kawaleczek! Mnie na początku strasznie snily się naleśniki i carbonara
peggy.na.obcasach
8 stycznia 2019, 22:24Już przestałam histeryzować ;-) codo tego zjedzenia czegoś, co mi się śni, to raczej staram się wystrzegać pokus, także zjedzenie kawałeczka u mnie odpada - zwłaszcza, że mieszkam sama i cóż bym zrobiła z resztą? ;-) Na dzień dzisiejszy sny o jedzeniu nieco odeszły (dzisiaj w nocy - nic ;-)).
monika.wn
7 stycznia 2019, 18:35Będzie dobrze. Początki najgorsze. Ale damy rade ;)
peggy.na.obcasach
7 stycznia 2019, 22:46Na to liczę, hłe hłe ;-)
Domdom89
7 stycznia 2019, 17:49Tez mialam kiedys takie sny, tylko, ze ja grzeszylam w tych snach obzarstwem i potem sie budzilam z mysla, ze tyle sie trzymalam i zepsulam diete, a to jednak sen ;D I wielka ulga ;D
peggy.na.obcasach
7 stycznia 2019, 17:58Nieźle ;-) a to jest faktycznie ulga :-D
Maya27kc
7 stycznia 2019, 12:48hahaha xD Ja jak próbowałam w ubieglym roku odstawić słodycze, to ciągle łapałam się na tym że o nich myślałam xD I sny o słodyczach tez były xD Teraz w słodyczowym detoxie pomogła mi choroba i na razie jest ok :)
peggy.na.obcasach
7 stycznia 2019, 12:59Mi pomaga świadomość, że cukrzyca się zbliża wielkimi krokami :-(
Maya27kc
9 stycznia 2019, 23:15Nooo! To tym bardziej! Ale wiesz, po pewnym czasie nie ma się już takiej ochoty na słodkości :* Aczkolwiek jak się ich nie widzi na oczy to jest lepiej! :D Może tło w pamiętniku powinnaś zmienić na jakieś brokuły - taki przekaz dla podświadomości? xD
peggy.na.obcasach
10 stycznia 2019, 11:31Też ostatnio o tym myślałam :-D :-D :-D
agndra
7 stycznia 2019, 10:52Faza uderzeniowa była dla mnie najtrudniejsza. Najtrudniej zrobić pierwszy krok, potem będzie tylko lepiej. Jesli trzymałaś się diety to w środę nie ma siły- będzie pierwsze pióro do skrzydeł, które Ci wyrastają. <przesyłam_dobrą_energię>
peggy.na.obcasach
7 stycznia 2019, 11:38Dziękuję i mam taką nadzieję! :-)
Powoli_do_przodu
7 stycznia 2019, 10:46Nie daj się :) najgorsze są początki. A potem poleci z górki :) Będę CI kibicować :)
peggy.na.obcasach
7 stycznia 2019, 11:38Dziękuję i oby tak było ;-) aczkolwiek to "z górki" - ech... jakoś tak średnio to widzę, ale tego się będę trzymać :-)