Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Matka- nie matka


Mam wspaniałego męża  i cudowną 9,5 miesięczną córkę oraz pracuje na pełen etat.

Jestem strasznie oceniana przed moje otoczenie w szczególności koleżanek, które mają dzieciaki w podobnym wieku. Bo one sobie nie wyobrażają zostawić tak małe dziecko i wyjść z domy przecież trzeba z nim siedzieć, aż do przedszkola nie pójdzie bo jak można inaczej przecież tak robiły nasze mamy. Nikt inny tylko matka nie zrozumie dziecka itp.

Sądziłam, że stereotyp umęczonej "Matki Polki" odchodzi w zapomnienie, ale chyba za bardzo jest wryty w podświadomość społeczeństwa.

Na tygodniu z małą spędzam przyznaje nie dużo czasu ale weekendy są moje:). Jak wracam z pracy mąż wykorzystuje okazje bay wyjść z domu najbardziej lubi pojechać na działkę 14 km od mieszkania i tam odstresować się oraz zmęczyć fizycznie.  Mam bardzo fajne dziecko jeśli chodzi o spanie godzina 18-19 kąpiel butla i śpi do 6-7 rano. Mama korzystając z chwili spokoju lata na treningi i siłkę.

Mąż przejął urlop macierzyński - jest strasznie rodzinny, ale też usłyszał ze siedzenie w domu z dzieckiem to kobieta powinna. O zgrozo oboje pracujemy w korporacjach u mnie i u niego kadry nie wiedzieli na początku jak rozwiązać problem przejęcia urlopu przez męża   wymuszały na nas podpisanie deklaracji o nie przejęciu urlopu bo tak robią wszyscy.

My  w mieście z mężem jesteśmy sami babcie daleko. Od początku chcieliśmy małą dać do żłobka  gdyż uważamy, że dziecko to mała małpka :) kopiuje swoje otoczenie dodatkowo sądzimy,    że nie jesteśmy w stanie jej nauczyć tyle i tak szybko jak w grupie rówieśniczej.

Mała jest dzieckiem nie noszonym na rękach ale za to bardzo dużo przytulanym. nie chuchamy nad nią jak się uderzy i zaboli  to nauczy się ze tego już nie powinna robić.

Laura już gada jak najęta ( ma ma da da ba ba ga ga pla bla bla i skrzeczy do tego) pełza, raczkuje, i chodzi po meblach, nawet wczoraj po mojej nodze ( siedziałam  po turecku na podłodze) udało jej się samodzielnie wciągnąć się na kanapę.

Dziecko rozwija się prawidłowo my szczęśliwi a jednak przez te uszczypliwości mam  wrażenie, że zawodzę małą- tak wiem głupota, ale tak czuję.

  • Bidek

    Bidek

    5 lutego 2019, 13:24

    Ja jak miałam wrócić do pracy po 2 latach siedzenia z córkami to zaszłam w drugą ciąże i w efekcie siedziałam z córkami 4 lata. Cieszę się, że mogłam to zrobić ale z perspektywy czasu widzę, że o dziwo bardziej zaczęłam je kochać gdy wróciłam do pracy i mogłam za nimi tęsknić. Nie daj się otumanić matkom Polkom, które uważają, że wszystko zawsze i wszędzie trzeba robić z dziećmi. Moje dziewczyny też chodziły do żłobka (takiego na kilka osób) i bardzo się cieszyły, że tam idą. Przecież w takim miejscu też się uczą, mają kontakt z rówieśnikami... Pamiętam też, jak na nas sąsiedzi złym okiem patrzyli, gdy śmieliśmy wyjechać sami na weekend.(dzieci były u dziadków) A ten weekend bardzo dobrze nam zrobił. Odpoczęliśmy i z nową werwą wróciliśmy do dzieci. I wcale nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że jedziemy sami :)

  • mtsiwak

    mtsiwak

    2 lutego 2019, 04:14

    Ja jestem w 15 tygodniu i od zawsze (czyli od 13 lat odkad poznalismy sie z mezem) przepowiadalam, ze ja z dzisckiem w domu siedziec nie bede. 4-6 tygodni gora i wracam do pracy. Z tym ze bedziemy z mezem kombinowac prace zmianowe, zeby przynajmniej przez znaczna czesc dnia dziecko bylo z ktoryms z nas. Co do zlobka - powiem Ci z wlasnego doswiadczenia bo pracuje z maluchami. Do 2 roku zycia uwazam to za kiepski pomysl. Takie maluszki sa bardzo spragnione bliskosci jednej osoby. Mimo ze bylam/jestem relatywnie obca osoba bo widuje dzieciaki raz w tygodniu przez 45 minut, jak mialam taka malizne w przedszkolu/zlobku od 6 do 6 jedyne co moglam z nia zrobic przez te 45 minut to orzytulac, inaczej darla sie w nieboglosy. I nie wazne ze nie bylam mama czy babcia. Bylam tam orzez te 45 minut tylko dla niej. Jak juz troszke podrosly, nie chcialy mnie wypuscic i kurczowo trzymaly za spodnie lub plakaly jak tylko slyszaly alarm (ustawiam zeby byl wiadomy koniec terapii). Przykry widok. Niestety taki maly dzieciak potrzebuje uwagi jeden na jeden. Dlatego jesli ja nie bede z dzieckiem bo bede w pracy, bedzie moj maz, ktory uwazam jest tak samo w 100% zdolny do fachowej opieki jak i ja. Ma rozum, dwie rece i dwie nogi. Nie rozumiem ograniczania roli ojca w zyciu dziecka bo ja, matka zrobie to najlepiej. Guzik prawda.

    • evka58

      evka58

      5 lutego 2019, 09:38

      Witam dzięki za zrozumienie i zwrócenie uwagi na pewne sytuacje. Uważaj też na swoje plany przynajmniej w zeszłym roku obowiązkowy okres bycia z dzieckiem był 14 tygodni jeśli po tym okresie nie zrezygnowało się przeciągało się to do 20 tyg dopiero wtedy można było urlop dzielić i przekazać tacie.

    • mtsiwak

      mtsiwak

      5 lutego 2019, 13:36

      Ja mieszkan w USA. Tutaj nie ma zasnego urlopu

    • evka58

      evka58

      5 lutego 2019, 14:45

      Zazdroszczę i zarazem nie. Byłam pracowałam niestety miałam nieprzyjemność pracy z Polakami (typowy stereotyp Polaka za granicą) kłoda pod nogi w każdym możliwym momencie dopóki nie pokazałam rogów po angielski. do zwiedzania przepiękny i ludzie rodowici niesamowite nie wiedziałam ze są w ogóle nie ma urlopu na przebywanie z dzieckiem ostatnio czytałam ze opieka około porodowa jest bardzo fajna tam.

    • mtsiwak

      mtsiwak

      5 lutego 2019, 14:53

      Opieka jako o komfort samego porodu to tak, niebo a ziemia. Ja akurat pracuje niezaleznie, sama ustalam sobie wymiar pracy co gdzie jak i kiedy wiec poza moimi rodzinami i tlumaczka jezyka hiszoanskiego nie mam do czynienia z kadra firmowa i do szefowej dzwonie wtedy jak ja cos potrzebuje :)

  • justagg

    justagg

    1 lutego 2019, 21:43

    No coz jezeli jestescie szczęśliwi to Wasza sprawa jak dzielicie sie obowiazkami i wychowujecie dziecko. Ja robie inaczej ale nie znaczy, ze lepiej. Tylko taka mala uwaga od troche doswiadczonej mamy. Dzieci bardzo szybko rosna juz nigdy nie beda male i urocze i bardzo latwo przegapić wiele momentów probujac byc nadzwyczaj nowoczesną....

  • justagg

    justagg

    1 lutego 2019, 21:43

    No coz jezeli jestescie szczęśliwi to Wasza sprawa jak dzielicie sie obowiazkami i wychowujecie dziecko. Ja robie inaczej ale nie znaczy, ze lepiej. Tylko taka mala uwaga od troche doswiadczonej mamy. Dzieci bardzo szybko rosna juz nigdy nie beda male i urocze i bardzo latwo przegapić wiele momentów probujac byc nadzwyczaj nowoczesną....

  • Majkkaa4

    Majkkaa4

    1 lutego 2019, 19:50

    wiesz wróciłam do pracy, jak Młody miał 8 miesiecy, ba jak miał 7 miesiecy zostawilismy go z babcią na tydzien i polecieliśmy na urliop z męzem. Sama wiesz, jak jest dobrze. Kochaj mądrze

  • zurawinkaaa

    zurawinkaaa

    1 lutego 2019, 15:18

    Ja jestem Matką która siedzi z dzieckiem w domu, teraz myślę o drugim. Ale to już swoją drogą. Ja nie wyobrażam sobie oddać narazie mojej do przedszkola. Ale jeśli wy podjeliscie taką decyzję to wyłącznie wasza sprawa i nikt nie ma prawa was krytykować. :) Nie przejmuj się. Uważam że bycie dobra Matka w ogóle od tego nie zależy. Ważne żeby kochać a inni niech sobie gadają :) pozdrawiam

    • evka58

      evka58

      5 lutego 2019, 09:40

      dziekuję

  • SUperLaska24

    SUperLaska24

    1 lutego 2019, 14:57

    A wiesz że jakbyś była w domu z dzieckiem to też by znaleźli powód do tego żeby źle komentować twoje metody wychowawcze? Ludziom nie dogodzisz. Mój młodszy syn poszedł do przedszkola jak miał 1.5 i do dzisiaj wysłuchuję na każdej imprezie jaki to on biedny i pokrzywdzony. i że zabrałam mu dzieciństwo! Na szczęście uważam inaczej i jestem zdania że uczęszczanie do przedszkola wspomaga jego rozwój społeczny. Trzymaj się. My matki mamy ciężki żywot!

  • mamcihanci

    mamcihanci

    1 lutego 2019, 11:03

    Hmmm a ja właśnie jestem tą z mam która siedzi z dzieckiem mała idzie od września do przedszkola.Ale mój samorozwój i moja samoocena poleciały na łeb na szyję....Wiesz chyba najważniejsze jest to żeby rodzić był poprostu szczęśliwy spełniony wtedy mozna góry przenosić i jest się dużo lepszym dla takiego małego brzdąca bez frustracji i z dużą dozą cierpliwosci no i masz super męża hhhe .Jeśli ty widzisz że twojemu dziecku nic nie brakuje to tak jest dużo miłości życzę i olej to gadanie ludzie zawsze gadaja

  • LisekDzikusek

    LisekDzikusek

    1 lutego 2019, 09:42

    Ja nie wyobrazam sobie oddania wlasnego dziecka do zlobka, czy zostawienia pod opieka niani, ale nie krytykuje takiego rozwiazania, czasem jest konieczne i tyle. Wazne by dziecko mialo dobra opieke. W Twoim przypadku nie, wiem, co niby ludzie mieliby krytykowac, przeciez mala zostaje z tata, a nie z obca osoba. Wg mnie bardzo dobre wyjscie z sytuacji. Co to za glupie stereotypy, ze ojciec jest gorszym rodzicem, nie potrafi sie zajac l, czy zostac z dzieckiem... W naszym spoleczenstwie tatusiowie zmieniajacy pieluche sa nadal wychwalani pod niebiosa przez starsze panie, jakby to bylo cos niesamowitego. Na szczescie czasy sie zmienily i ojcowie chetnie angazuja sie w wychowanie malucha. Na Twoim miejscu objechalabym rowno kolezanki-zazdrosnice. Twoje zyciE i Twoje decyzje. Nikt nie ma prawa Cie oceniac w tej kwestii. Na pewno nie zawodzisz, ani nie krzywdzisz dziecka. Fajnie, ze tata ma mozliwosc zostania z mala, wg mnie to dobre rozwiazanie. Moj szwagier tez zajmowal sie corkami, a jego zona pracowala i wg mnie to jest ok :) nie przejmuj sie gadaniem, bi nie ma czym. Naprawde trzeba byc ograniczonym umyslowo, zeby uwazac, ze zostawienie dzieck z ojcdm to cos zlego.

    • evka58

      evka58

      5 lutego 2019, 09:43

      Dzięki. A tatuś się przekonał, że siedzenie z dzieckiem to "ciężka" ale przyjemna "praca"

  • purpura

    purpura

    1 lutego 2019, 09:39

    My mamy 5 miesięczna córkę i już ją zapisalismy do żłobka bo po roku chcę wrócić do pracy i też wszyscy nas krytykują, że będzie za malutka, że będzie chorować, ze to i tamto. Nie przejmuj się, róbcie co uważacie za słuszne, kieruj się swoją intuicja.

    • evka58

      evka58

      5 lutego 2019, 09:47

      Dzięki. Też wiem ze będzie chorować ale tego się nie uniknie jak nie żłobek to przedszkole jak nie przedszkole to zerówka kiedyś na nią padnie. Młoda wczoraj była pierwszy raz w żłobku grupa jest 20 osobowa średnio chodzi około 15 dzieci są 4 Panie do opieki a najmłodsze ma 6 miesięcy i od 2 już jest w żłobku. Sądzę ze nie jest tak źle jak ludzie opisują.

    • purpura

      purpura

      5 lutego 2019, 10:29

      No też tak myślę, że nie jest tak źle. Do pracy planuje wrócić w listopadzie, od września jest zapisana do żłobka, spróbujemy jak to wyjdzie, przyzwyczai się, na kilka godzin a później już na cały dzien. W sierpniu kończy rok, także będzie miała te 14-15 miesięcy jak zostanie na cały dzien. No i jak mowisz i tak prędzej czy później pójdzie do przedszkola czy zerówki. Może bym i siedziała z nią w domu, ale niestety na jedną pensję nie możemy sobie pozwolić, poza tym już mam jakąś pozycję w pracy, szkoda by mi było żeby to na co pracowałam kilka lat przepadło. A myślę, że krzywdy dziecku nie robimy.

  • jak.nie.dzis.to.kiedy.

    jak.nie.dzis.to.kiedy.

    1 lutego 2019, 09:27

    Nas uważają za niepełną rodzinę bo mamy jedno dziecko. Długo z tym się męczyłam psychicznie, ale się uporałam ;) Wiem co czujesz i Ci współczuję

  • Laurka1980

    Laurka1980

    1 lutego 2019, 09:05

    Musisz olać durne komentarze i robić swoje.

    • evka58

      evka58

      5 lutego 2019, 09:47

      Dzięki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.