Dieta Vitalii już nie jest dla mnie. Nie schudnę na niej. Nie mogę jeść 1600 kalorii, bo tyję, a tyle mi zaproponowano. Ostatnio na ppm przytylam prawie 5 kg. Niby to jo jo ale zawsze. W sumie czytałam, że ppm jest zmienna i ja mam chyba mniejszą skoro ciągle leżę. Podejrzewam, że już mi się metabolizm nie zwiększy. Jednak będą zupy. Chcę zacząć od czwartku i oby waga spadała. Nawet jeśli nie będzie spadać, to poczekam trochę. Dam organizmowi szansę. Moze spadnie po 15 VIII, bo wtedy księżyc ruszy do nowiu :) Dieta nie jest uciążliwa dla mnie i jest tania. Z gotowaniem nie ma problemu i można jeść węglowodany. Lubie ją. Już się nie mogę doczekać.
Zapisałam sie na wyzwanie. Podałam cel 4 kg mniej. Do czwartku jeszcze jem normalnie, bo mam zapasy typu sosy i majonez. Krzysiek nie zje, a ja marnować żywności nie lubię. Znowu myślę o hipnozie na odchudzanie. Napisałam do specjalisty i czekam na odpowiedź. Podobno jest potrzeba okolo 3 seansów. Mogę mieć seans tylko online i to jest utrudnienie. Punkty do przepracowania są dwa. Nie chcę jeść z nerwów i nie chcę jeść dla przyjemności.
Strasznie się cieszę, że już prawie sierpień. Lato powoli mija i moja ukochana jesień coraz bliżej. W sumie późne lato to ja nawet lubię, bo juz noce sa chłodne. Najbardziej nie znoszę upalnych nocy. O klimatyzacji nie myślę. Nie miałam jej przez cale zycie i raczej nie będę mieć teraz, ale tylko raczej...
Wczorajszy szkic. Nie jestem zadowolona z nożek kieliszkow... Jestem zadowolona z perspektywy powietrznej...
Balonkaa
30 lipca 2019, 11:14Araksol, robisz z siebie, na wlasna prosbe inwalide. Masz dopiero 54 lata, inni w tym wieku pracuja, chodza, trenuja i normalnie funkcjonuja. Nic dziwnego ze wszystko Cie boli, skoro non stop lezysz lub siedzisz na tylku. Nie ma cudownego sposobu na schudniecie- trzeba mniej jesc i sie ruszac. Ty sie glodzisz, na zmiane z jedzeniem "majonezu i sosow". I jeszcze ta hipnoza ... Zyjesz jak obloznie chora staruszka i sama sobie wkrecasz ze tak jest.
araksol
30 lipca 2019, 11:56całe życie tak żylam. Nigdy ruchu nie miałam. Moja praca, moje pasje wszystko na kanapie. probowalam zmian ale to nic nie dało. Ruch to była tortura.. Gdy leżę nic mnie nie boli...
Alicja19900
29 lipca 2019, 23:23Też czekam z utęsknieniem na jesień... Myślisz że ta hipnoza działa? Marzę żeby wpojono mi zamiłowanie do ruchu i absolutna awersję do słodkości...
araksol
29 lipca 2019, 23:55no nie wiem ...Podobno działa. Kusi mnie spróbować...
barbra1976
30 lipca 2019, 00:56Chciałam się madrzyc ale nie będę ;)
araksol
30 lipca 2019, 01:04:)
barbra1976
29 lipca 2019, 22:45Skoro leżysz to małe zużycie, w dodatku po wo pomału wracają obroty. Właściwie to dlaczego ty leżysz? Nie jesteś obłożonie chora, lubisz naturę. Cieszysz się ze zwiększonej sprawności.
araksol
29 lipca 2019, 23:55bo mnie wszystkie kości bolą podczas ruchu
barbra1976
30 lipca 2019, 00:55Dlaczego?
araksol
30 lipca 2019, 01:03wiek przypuszczam. Ze stawami też mam problem...
barbra1976
30 lipca 2019, 01:10Żaden wiek. Młoda jesteś. Stawy nie używane cierpią bardziej.
araksol
30 lipca 2019, 01:22ćwiczyłam jogę i przez bole przestałam...Leków brać nie będę
barbra1976
30 lipca 2019, 01:30No wiadomo. Ale wiek nie taki, żeby leżeć i czekać ;) waga zabija stawy. Ja mam wieczny problem z kolanami. Kiedyś chyba przez szybki wzrost, teraz bo zawsze za ciężka, no i myślę, że to mój słaby punkt. Doszłam kiedyś do ok 100 kilo. Obudziłam się i zaczęłam po prostu chodzić. Teraz jeżdżę na rowerze jak huragan. Kolana czasem postekuja. Wszystko w tobie. Wszystko. Szkoda, żeby tak wartościowa osoba wegetowala przez strach przed użyciem ciała. Nie jesteśmy grzybami. Jesteśmy stworzeni do ruchu. Wiem, że nie lubisz sportu, i fajnie, nie każdy musi. Ale mamy nogi do Chodzenia.
araksol
30 lipca 2019, 03:16ja faktycznie więcej cale życie leżalam, bo to lubilam. Nawet moje zainteresowania sa dobre do lezenia-czytanie, internet, rysowanie. Wszystko na kanapie. Bol przeszkadza w poruszaniu. Czasem bym wyszła, wyjechała na jakiś kurs dalej ale mnie niedołęstwo powstrzymuje.
Malina007
29 lipca 2019, 20:41Mi SD przypisała 1200kcal na których .. przytyłam.ten wieczny chleb, kanapki, rzodkiewki w styczniu..dla mnie to zupelnie przypadkowo dopasowany mix.i do pory roku i dla mnie.jesli komus pomaga- ok. mnie nie pomoglo, wrecz zniechecilo do kupnych „indywidualnych” diet.
araksol
29 lipca 2019, 21:32ja tez kidyś na diecie vitalii nie schydłam
Wiosna122
29 lipca 2019, 19:20Jeśli nie ma spadku to wtedy oni te kalorie redukują, ja pamiętam kiedyś miałam początkowa 1800 a wyszło 1300 ostatecznie bo waga nie spadała
araksol
29 lipca 2019, 19:24napisali mi minimum 1600
asiakr
29 lipca 2019, 15:07Co to jest perspektywa powietrzna ?
araksol
29 lipca 2019, 17:30rożnicowanie w szkicu i malarstwie to co blizej intensywniejsze co dalej rozmyte
asiakr
29 lipca 2019, 17:39Acha dziekuje za wytłumaczenie
araksol
29 lipca 2019, 18:50:)
jagoda0204
29 lipca 2019, 13:02Ja bym zrobiła na twoim miejscu badania pod kątem insulinoopornosci, cukrzycy i nietolerancji pokarmowych. To może nie być kwestia kalorii tylko szkodliwości niektórych produktów. Np. Przy chorobach"cukrowych" węgle mogą być przyczyną tycia,a tłuszcze pomagają chudnąć-tak jak w moim przypadku. Nietolerancje również mogą powodować tycie. Wyeliminowałem lub ograniczyłam składniki, które mi szkodzą i już przynajmniej nie tyje
araksol
29 lipca 2019, 13:32ostatnio gdy badania robiłam cukrzycy nie było. Węgli nie chcę ograniczać bo to dla mnie bardzo trudne. Tłuszczu nie mogę dużo, bo woreczek...
jagoda0204
29 lipca 2019, 16:30Ok, rozumiem, to warto w takim razie obserwować swój organizm, czy są takie produkty po których od razu chce ci się spać, albo które wywołują ból brzucha albo duży brzuch i je wyeliminować na jakiś miesiąc
araksol
29 lipca 2019, 17:29nie ma raczej czegoś takiego. Nigdy mnie brzuch nie boli.. No i ewentualnie chleb jest problematyczny