Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pitolenie o treningach


Mialam wczoraj kiepski trening. A mianowicie, nie byl jakos mega meczacy, ale zdecydowanie nie byl dla mnie przyjemny, a wszystko przez cwiczenia, ktore musielismy robic. Tym samym zaczelam sobie myslec jakie cwiczenia ja wlasciwie lubie wykonywac.

lubie: burpess, pullups (mimo, ze do konca nie umiem), pompki, box jumps, cwiczenia ze sztangami na wieksze partie- MC, squat, wszelkie clean, jerk, snatch (max waga min powtorzen), stawanie na rekach, 

Nie lubie: wszystkiego co ma zwiazek z cardio: rowerku, narciarza, biezni- marszu i chodzenia pod gorke, chodzenia po schodach, katowanie sztangi na wiecej niz 6 powtorzen, cwiczen z hantlami, ring- po prostu nie umiem nic na tym ogarnac

Neutralne: bieganie, kettle swing, rowing, TRX

Wczorajszy glowny trening to bylo: 500m na narciarzu, 500m rowing i 1000m air bike. wlasnie dlatego mi sie nie podobalo. ale nasze treningi wlasnie dlatego sa fajne, ze robimy rzeczy, ktorych normalnie bysmy nie robili. Np jak bym miala sama wybrac sie na silownie to trzymalabym sie z daleka od rowerka... Nie dzierze poprostu niewiem dlaczego... a tu nie ma wyjscia, trzeba cisnac! Kolejna sprawa to robilismy chin ups pierwszy raz od kilku miesiecy. Zawsze wczesniej meczylam sie ze zrobieniem jednego, a tu jak wystrzelilam, az sama sie przestraszylam tak latwo wystrzelilam w gore hahaha. fajne jest to, ze robie sie silna, i potrafie zrobic cwiczenia, ktorych nawet nie trenuje przez dlugi czas. Poprostu ogolna kondycja rosnie i sila danych miesni :)

We wtorek mielismy weightlifting i mialam dzien! Po treningu az posypaly sie gratulacje na grupie na fejsie hoho ;D Udalo mi sie zrobic przysiad ze sztanga nad glowa 52.5kg. Nigdy raczej nie bylam dobra w przysiadach, a tu wynkiem zaskoczylam siebie i jak bylo widac innych ;D Nie meczylam sie nawet jakos specjalnie z przysiadem tylko raczej z utrzymaniem rownowagi ze sztanga nad glowa. Robilam podejscie na 55kg, ale rece mi lecialy do przodu przy pelnym przysiadzie. Do tego wymeczylam nadgarstki. Ciekawe jaki wynik bym miala na przysiad ze sztanga na barkach, bo w sumie nigdy nie robilam rekordu na jedno powtorzenie, ale zdecydowanie byloby wiecej niz na overhead squat. 

Musze sie kiedys wybrac sama na silke i porobic swoje rekordy na 1 powtorzenie, bo nawet nie wiem ile jestem w stanie podniesc np na martwym.

W sobote wybieram sie po raz pierwszy na team workout. Troche sie boje haha ale kolezanka sie wybiera wiec razem to jakos przetrwamy. Roznica w tym treningu jest taka, ze robimy normalny cross trening ale w grupie np 3 osoby i mamy do zrobienia np 100 pompek na nas wszystkim, wiec musimy to jakos podzielic. Tak wiec slabsza grupa (czyli ja ;P) bedzie sie meczyc dluzej. Ale fajnie, bo poznam troche wiecej osob. Ja zawsze chodze na trening na 19, bo tylko tak sie wyrabiam z pracy i zwykle chodza te same osoby. w tym przypadku beda ludzie z innych grup, wiec poznam innych ludzi.

Wogole a'propos ludzi niewiem czy to mowilam, ale jakie na te nasze treningi chodza ciacha... o mamoooo rwalabym jako singielka. Tylu przystojniakow w jednym miejscu (a juz nie musze chyba wspominac ze wysportowani w koncu trenuja cross).. a jednego gostka to na prawde nie moge przebolec, takie ma piekne oczy, ze jak sie spojrzy to ten wzrok tnie mnie na pol hahaha. Dziewczyny oczywiscie tez lachony, ale tam sie raczej nie rozgladam ;P

Tak na marginesie mamy juz zaplanowane christmas party z ludzmi z silki... dolujace w sierpniu planowac christmas party, ale niestety w UK to juz termin ;D 

  • ikselka1991

    ikselka1991

    30 sierpnia 2019, 16:06

    Ja uwielbiam wszelkiego rodzaju zumby, stepy, aerobiku. Ogólnie zajęcia w grupach. Wtedy się tak szybko nie poddaje

    • Domdom89

      Domdom89

      30 sierpnia 2019, 16:16

      Grupa ma to do siebie, ze nie przerwiesz w trakcie tylko cisniesz do konca, czy Ci sie chce czy nie chce :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.