Dziś z niewdzięcznych prac będzie kończenie sprzątania kuchni oraz okno w pokoju dziennym. Jutro dalsze boje. Moze do końca tygodnia porzadki ogarniemy. Z wyjątkiem pracowni. Z nią muszę sobie poradzić sama. Trochę rzeczy wyrzucę, a troche chcę wysłać znajomej. Nie będę już malować na tkaninach i na szkle. Szkło mi w ogóle nie leży. Zrobiłam troche butelek i na tym koniec. Stoja u mnie na półce w ganku. Malowania na szkle mi szkoda, ale nie ma nigdzie w pobliżu szklarza, ktory by mi podkłady przygotował. Chciałam zrobić 3 niby witraze na okna i szkła nie mam. Pozbędę się też raczej kolczyków drewnianych. Ja już kolczyków nosić nie mogę, a na bazarkach wzięcia specjalnego nie mają. Chętnie bym sprzedała nie uzywany tablet graficzny i mało uzywany czytnik ebooków oraz kilka planszówek. Tablet może kupię z wyświetlaczem, a czytnik mi zbędny, bo czytam na komputerze. Zrezygnuję też raczej z robienia biżuterii. Robiłam kolczyki, a nosić ich juz nie mogę przecież. Decoupage zostawię, ale nie planuję się rozwijać. Kartki też, ale też rozwoju nie przewiduję. Coś trzeba wybrać i chyba u mnie ten moment nadszedł. Zostaną wiersze w tym haiku, może opowiadania, obrazy, ikony i szkice. No i rozwój duchowy, ezoteryka, medycyna naturalna. Jeśli chodzi o grafikę to będę raczej tylko robić obrazy. Do logo straciłam serce, bo nie znam trendów i nie chcę poznać. Niby coś zarabiam, ale niedużo i raczej więcej zarabić nie będę. Gdy zrobię troche porzadku w moim życiu, 9 rok numerologiczny sie wypełni. Tak wlaśnie w 9 roku się dzieje. Odchodzi to co ma odejść, bo moze juz w kolejnym roku nadejdzie nowe.
Dziś zupa fasolowa z chorizo i grzybami. Jestem juz głodna...:( Obawiam sie o dietę, a konkretnie o schudnięcie. Trzeba będzie chyba juz pokarmy stałe dodać. Nie podoba mi sie to...:(
Moja jesień
kocham jesień
jest mi siostrą
nawet gdy niebo straszy deszczem
zaglądam w jej złote oczy
a ona uśmiecha się do mnie
i przeprasza za wilgoć we włosach i chłodne dłonie
kocham jesień i życie
stąpające krok za krokiem
aż po kres
nabrzmiały ciszą
synestezjaa
17 września 2019, 14:39Śliczny! Pięknie ujęłaś tę jesien- dosłownie i metaforycznie
araksol
17 września 2019, 16:07dziękuję :)