Zaczęło się liczenie kalorii. Nie bardzo mam na to ochotę, ale muszę to robić, bo obawiam sie jojo. Dziś zupa grzybowo - pieczarkowa z makaronem, kefir, pomarańcza i sałatka warzywna z odrobina majonezu i jajkami. Ta odrobina to pół łyżki. Resztę uzupelniam musztarda miodową albo jogurtem naturalnym. Całość około 1000 kalorii. Czekam do przyszłego tygodnia, bo już dodatkowo 100 kalorii dołożę. To i więcej majonezu będzie można. Codziennie sie ważę i dmucham na zimne. Glodna oczywiście juz nie jestem. Nie wiem jak te około 400 kalorii jeszcze dołozę. A moze to za dużo? Moze będę tyć na tej ilości. Teoretycznie przy mojej wadze powinnam jeść 1700 kalorii, bo tyle potrzebuję leżąc. Obawiam się jednak, ze mój metabolizm zwolnił, bo do tej pory na 1600 tyłam. Spróbuję więc jeść 1400 i oby to nie bylo za dużo.
Zaczynam myśleć o grzybach na zimę. Dziś Krzysiek pojechał mi kupić. Chcę je wysuszyć. Zbiera mi tez grzyby Sebastian. Potrzebuje sporo, bo grzyby uwielbiam i gotuję z nich zupę conajmniej raz w tygodniu. Wysuszę tez troche pieczarek. Smakują mi.
Wczoraj zamowiłam firmę do założenia folii antywłamaniowej do okna. Założą tą grubszą. Jeszcze tylko trzeba będzie załozyć alarmy zewnętrzne i juz Krzysiek do sypialni na noc wróci. Najwyższa pora.
Tydzień sie kończy i niestety jeszcze generalne porzadki nie skończone. Porządki w sieniach muszę przelożyć na następny tydzień. Nie wiem co z ogarnięciem obejścia przed zimą. Mogę nie zdążyć wszystkiego poplewić, bo niedługo chyba przyjedzie Sebastian. Nie posadzilam tez jeszcze roślin, które kupiłam. Chcę to zrobić dzisiaj...
alhe11
26 września 2019, 13:59Jesz bardzo málo i niestety możesz zacząć tyć przy coraz mniejszej ilośći kalorii. Jedynie rozbudowa mięśni może ten trend zatrzymać, ale to znaczy zacząć się ruszać i cwiczyć albo pracować fizycznie , ale Ty to niechętnie słyszysz . Życzę przyjemnej pracy w ogrodzie 😃
araksol
26 września 2019, 14:29tak wiem, ze jem mało i tak chyba zostanie. Mięśni nie rozbuduję, bo nienawidzę wysiłku fizycznego