mi jakoś dzisiaj. Boli mnie głowa, zmierzyłam ciśnienie 130/90 no ten dół trochę za wysoki. Za oknem piękne słońce a mnie dopada melancholia. Nie wytrzymuję ze sobą nerwowo ( a raczej z moją wagą) chociaż wczoraj pani Ewa powiedziała " zeszczuplała pani , a dokładniej wysmuklała" , podziękowałam ale ja w lustrze widzę wielkie, ciążowe brzuszysko, szczególnie pod piersiami bo wał atlantycki faktycznie, wydaje mi się ciut mniejszy. Przez te cholerne cyferki na wadze, chyba przestaję być obiektywna wobec samej siebie. Tyłek i uda wyglądają trochę lepiej...cellulit ciut mniejszy, za to pięknie wygląda skóra brzucha, gładka, napięta, rozstępy prawie niewidoczne. Dwie pary spodni odłożyłam do upłynnnienia, bo po prostu spadają z tyłka. AAa no i nogi mniej puchną, nie wiem czy to lek, który łykam czy niko niko ...choć stawiałabym na to drugie. Z tego jestem naprawdę dumna ....codziennie truchtam godzinkę...4 km ....wczoraj przez część dystansu miałam towarzystwo Whisky i Bimbra biegły koło mnie i skubały mnie w palce ale grzecznie czekały na to, aż skończę i wypuszczę je na podwórko. I to by było na tyle ...dzisiaj niestety nie ma radości jest marudzenie. Ale w ramach pokuty za marudzenie zapraszam was na dalszą wędrówkę po Królewskich Źródłach. AAAaaa jeśli ktoś zainteresowany koncertem Santany w Krakowie w marcu, to jutro o 10 zaczyna się sprzedaż biletów na ebilet, ja oczywiście zajrzę jeśli bilety będą w cenie do przyjęcia przez moje supertajne konto to oczywiście kupuję. Poluję też na bilety na koncert Hausera (solo) ew. 2cellos ( czyli w duecie). Facet cudownie gra na wiolonczeli a do tego jest w moim typie ...czyli komplet miło posłuchać i popatrzeć. No dobra koniec donosików...idziemy w las.
miłego, przemiłego, słonecznego dnia. Bye bye
Magdalena762013
3 listopada 2019, 01:41Wow - to ostatnie zdjęcie wieszaj koniecznie. I zamiast na klatkę schodowa nawet do sypialni! Cuuudo. A zeszczuplenie tez obstawiam, ze od biegania po mieszkaniu!!
Beata465
3 listopada 2019, 07:25:D :D możliwe dyrdam od dwóch tygodni, grzecznie , codziennie po godzince
kitkatka
30 października 2019, 14:22Jest ogromny wyż. Chyba jeszcze takiego w tym roku nie było. Znad Bałtyku ciągnie, tfu, Jarosław. Ciśnienie masz książkowe jak na nasz wiek. Buziol
Beata465
30 października 2019, 14:48a możliwe ....bo pobolała trochę i przestała ( walnęłam wodę z cynamonem) coś mi się skiepściło z smarkfonie i mam nieaktualną pogodę :(
Ta-Zuza
30 października 2019, 12:57Warto pamiętać, że te cyferki widzisz tylko Ty. Reszta świata nie ma o nich pojęcia.
Beata465
30 października 2019, 14:20bo nie chcę was zabić tymi cyferkami .....żenada, po prostu żenada :( :(
Ta-Zuza
30 października 2019, 20:24O co innego mi chodziło. Ty widzisz cyferki i siebie przez pryzmat tychże. Ludzie nie widzą cyferek, za to widzą, że pojawiasz się w mniejszym rozmiarze, więc po co się stresować cyferkami?
Beata465
30 października 2019, 20:28aaaaaaaaaaaa.......,no mówiłam, że miałam doła ....
mariolka1960
30 października 2019, 09:39Co to jest to niko niko? No i takim sposobem jestem w pracy,a dzieki Tobie spacer po lesie zaliczony 😉🤫
Beata465
30 października 2019, 10:27niko niko ...to wolny trucht , który można ( co ja czynię) uprawiać w domu ....właśnie skończyłam konferencję ( po części naukową) ze znajomym z GB, włączam muzykę i ruszam ....na 4 km przyjemnego pocenia. A co do równoczesnego pracowania i spacerowania leśnego to ...magia proszę pani....magia :D :D miłego dnia
mariolka1960
30 października 2019, 11:05No i dziekuje za ta magie 👍🌹