Dziś zaplanowalam pracę w ogrodzie, ale nie wiem czy pogoda pozwoli. Chciałabym oczyścić rabatkę na ulicy. Są do wycięcia zeszłoroczne irysy, liliowce i marcinki. Jutro bym chciała powycinać liliowce i paprocie na podwórku. Mam ochotę wyjść trochę na dwór i odetchnąć świezym powietrzem. Chyba niedługo wyniesiemy na dwór ławkę. Ponoć od 14 III juz wiosna, bo temperatury okolo 15 stopni. Wtedy ruszę z pracami koło domu na większa skalę.
Zima mnie rozpieściła w tym roku, bo w piecokuchni paliliśmy tylko raz. W Wigilię. Węgla poszło niecale dwie tony i troche drewna. Jeszcze pewnie tonę kupimy. Zostanie na przyszły rok. W tym roku trzeba też kupić w lecie drewno. Moze będzie tez do wycięcia orzech. Niestety wygląda na to, że usechł. Jeśli tak, to Sebastian go potnie. Będzie problem z owocowaniem tego drugiego, a tak lubiłam zbierać orzechy...:( W miejscu orzecha trzeba będzie zniszczyć perz. W przyszłym roku moze byśmy posadzili truskawki i poziomki. Trzeba by kupić nowy orzech i posadzić. Tylko nie wiem czy orzechów z niego doczekam.
Nadal maluję. Ostatnio znowu ogladam akwarele. Chyba niedługo coś poczynię. Moze kota. Caly czas też rysuję. Teraz mam dobry czas na to, bo neptun sprzyja. Aspektuje moja wenus i marsa. Mam szansę na zrobienie postępow. Planeta idzie powoli, to jeszcze działalność artystyczna długo powinna ze mną zostać. Oczywiście ta intensywna.
A na koniec wiersz z antologii dla mamy. Nie wiem czy go zaakceptują...
Mamo wróć
życie zatrzasnęło
drzwi do wczoraj
a ty wracasz
i bierzesz w ramiona przeszłość
kołysze cię i wabi
serce zostawiłaś wśród górskich szczytów
gdzie smreki kłaniają się słońcu
gdzie potok nuci
gdzie salamandry plamią ścieżki
dotknij przyszłości tu
ona pachnie domem rodzinnym
ciastem babci
i mokrymi przebiśniegami pod jabłonką
dom czeka i poda ci dłonie
przyjmij je
może dusza przestanie szlochać
renianh
8 marca 2020, 19:05O super ten wiersz:)
synestezjaa
7 marca 2020, 18:23Piękny ten wiersz... Ja uważam, że powinnaś doskonalić się w tym kierunku. Twoje wiersze zawsze są tak dotkliwie trafiające w serce. Zostawiają nie słodko-milutki posmak, ale są dla mnie jak gorzka kawa. Uwielbiam i czekam na kolejne.
araksol
7 marca 2020, 19:59dziękuję bardzo... Nie bardzo gdzie jest możliwość doskonalenia się. nie ma warsztatow przez internet...:)
kasiulek2100
6 marca 2020, 11:06Wiersz piękny, myślę, że zwłaszcza taki zaakceptują. Rzadko kiedy miłość rodzicielska jest taka jaką byśmy sobie wymarzyli, sporo właśnie takich, o których piszesz, choć z różnych względów. Moja relacja z mamą była wyjątkowa dobra i partnerska, ale po jej wczesnej śmierci jakoś nie potrafie się pozbierac, mimo że to niemal 3 lata. p.s. Co do wiersza zmieniłabym tylko wers z "ciastem babci" wydaje się zbyt trywialny i powszechny przy całej reszcie użytych sformułować.
araksol
6 marca 2020, 14:48moja relacja nie jest zbyt dobra- sporo konfliktow, bo nie rozumiemy sie i mamy inne upodowania..
Laurka1980
6 marca 2020, 09:58Podoba mi się i wiersz i rysunek. Nawet bardzo. Ale nasunęło mi się jedno pytanie - dlaczego ludzie uważają, że powinni namawiać do uśmiechu ? Już któryś komentarz pod Twoimi wpisami taki jest - uśmiechnij się. A jak ktoś nie lubi się uśmiechać ? Zupełnie nie rozumiem - uśmiechnięty to znaczy jaki ? lepszy ?
araksol
6 marca 2020, 14:48no też to dla mnie dziwne z tym uśmiechem..:)
araksol
6 marca 2020, 14:48Komentarz został usunięty
luise
6 marca 2020, 09:49piękne, i wiersz i rysunek, powodzenia
araksol
6 marca 2020, 14:48dziękuję...:)
Mamalove
5 marca 2020, 20:28Piękny wiersz, wzruszyłam się. Temat Matki jest dla mnie bardzo ciężki, moja Mama odeszła bardzo szybko...
araksol
5 marca 2020, 21:02a moja nie jest typowa:)
Karampuk
5 marca 2020, 19:55ładny wiersz
araksol
5 marca 2020, 21:01dzięki:)
tracy261
5 marca 2020, 18:57Zazdroszczę ludziom, którzy mają kawałeczek ziemi :) Dlatego tak lubię jeździć na wieś do niedoszłej teściowej.
araksol
5 marca 2020, 21:02kocham wies
IR-KA
5 marca 2020, 16:32Bardzo ładny wiersz...
araksol
5 marca 2020, 17:02dziękuję:)
Alianna
5 marca 2020, 13:57Ja bym wiersz zaakceptowała, zwłaszcza ze względu na inne spojrzenie ;-)
araksol
5 marca 2020, 14:59no nie wiem? Mogą oczekiwać peanów na miłość macierzyńką...
zlotonaniebie
5 marca 2020, 13:30Ładnie Ci idzie z tym rysowaniem. Ale rysunki takie smutne, oczy smutne, usta w podkówkę, tak trochę jak Ty na zdjęciach. Rozwesel myśli, uśmiechnij się, choćby na początek na swoich rysunkach:)
araksol
5 marca 2020, 13:54bo ja mam melanocholiczną naturę. Nie dostrzegam śmiechu na codzień...:)
Mandallaa
5 marca 2020, 13:01Piekny ten wiersz !
araksol
5 marca 2020, 13:54dziękuję:)
araksol
5 marca 2020, 13:54Komentarz został usunięty