Stabilizacja trwa. Wczoraj byly frytki z 3 sporych ziemniakow smażone we frytkownicy niskotłuszczowej. Dziś waga nie wzrosła ani gram. Stabilizacja przebiega dobrze. Dziś między innymi sałatka warzywna z majonezem i fasolą oraz kasza gryczana z sosem grzybowym. W poniedzialek zacznie sie trzeci tydzień stabilizacji. Jadlospis juz przygotowany. 100 kalorii znowu więcej. Zaczynam gotować potrawy z przepisów. Tym razem będzie brokuł z czarną kaszą. Jeszcze tej potrawy nie robiłam.
Koniec tygodnia oznacza dla mnie spokojny sen rano i nic poza tym, bo pracować mam zamiar. Nie będę jednak pracować w ciągu dnia, a tylko wieczorami i nocą. W czasie wolnym będą zajęcia artystyczne. Chyba trochę więcej niż w tygodniu. Myślę o portretach i obrazach. Będą też ostatnie część kursu rysunkowego do przerobienia. Koleje kupię moze w poniedziałek. Muszę kupić technikę rozcierana.
W Pasji pisania maja nowy kurs. Tym razem o pisaniu ebooków. Kiedyś o tym myślałam, ale teraz pieniędzy na kurs brak. Szkoda. Kilka dni temu byl też komunikat o fajnych warsztatach z ezoteryki. Też nie mogę wziąć udziału. Czasem mnie to oszczędzanie denerwuje, bo pieniądze niby są a nie można ich wykorzystać.
Wczoraj wyszlam na dwór do pracy, ale szybko uciekłam do domu, bo zmarzlam. Slońce świecilo, niestety wiatr mroził. Sporo roślin już kielkuje w tym liliowce. Muszę wybrać inny dzień- cieplejszy. Potrzebuję z godzinę czasu i z grubsza rabatkę na ulicy ogarnę. Oko cieszą pierwsze kwiaty. Zima była tak lekka, ze przetrwaly liście irysów. Bordowy bez, który kupiłam w zeszłym roku juz ma paczki. Niestety kremowy nie. Nie wiem czy sie zniszczył, czy odbije poźniej. Tak moze być, bo rośnie w ciemnym miejscu. Chcę się dochować bzow pod oknem od kuchni.
IR-KA
7 marca 2020, 15:42To super, że stabilizacja idzie ci super gratuluję 🎊..
araksol
7 marca 2020, 16:44dzięki:)
araksol
7 marca 2020, 16:44dzięki:)
Naturalna! (Redaktor)
7 marca 2020, 12:16A jaką kaszę gryczaną jadłaś, paloną czy niepaloną? Ja mam bzika na punkcie kasz, a gryczaną kocham chyba najbardziej :) wczoraj zjadłam wielki talerz, nie wiem, może było jej nawet 200 g :) no i co to jest czarna kasza? hmmmmm ...
araksol
7 marca 2020, 12:25paloną. Czarna to wlaśnie gryczana...
Naturalna! (Redaktor)
7 marca 2020, 12:39Myślałam, że masz na myśli czarną quinoę, bo takową też widziałam, jest dużo droższa od normalnej komosy tej jasnej. Jadłas kiedyś quinoę może? Jeśli tak, to smakowała Ci? Bo mi bardzo i sama nie wiem, dlaczego tak dawno nie było jej w moim menu, hmmmm po raz drugi ;)
araksol
7 marca 2020, 16:45nie jadłam jeszcze...
zlotonaniebie
6 marca 2020, 17:52Mam bez przy drzwiach wejściowych, fioletowy. Jak kwitnie, to jakby ktoś flakon perfum rozbił na progu:))
araksol
6 marca 2020, 18:08pięknie :) Kocham bzy i mam kilka ale większość małe. Mój krzak ktory rosł od mojego dziciństwa niedawno usechł...
Naturalna! (Redaktor)
7 marca 2020, 12:15Bardzo chciałabym posadzić u siebie kiedyś bez, ale sama nie wiem na jaki kolor się zdecydować. Chyba biały. Kocham zapach kwiatu bzu. Jak jadę rowerem i gdzieś przy drodze widzę, to zawsze się zatrzymuję i wciągam. Ach, rozmarzyłam się :)
zlotonaniebie
7 marca 2020, 12:24Najintensywniej chyba pachnie bez dziki i ten filetowy. Jasne odmiany są delikatniejsze. I mam wrażenie, ze im większy kwiat, tym zapach nie tak intensywny. Ale to nie potwierdzone informacje, raczej takie moje, ogródkowe:))
araksol
7 marca 2020, 12:26u mnie też najładnie pachnie ten dziki...
Naturalna! (Redaktor)
7 marca 2020, 12:42A propos dzikiego bzu, to jak szłam do moich kuzynów w odwiedziny na wiosce, podczas wakacji u babci, to po drodze właśnie mijałam dziki bez, ale to była zupełnie inna bajka. Pamiętacie może? Miał taki malusieńkie kwiatki a potem czarne owoce, które ponoć można wykorzystać w kuchni, ale w mojej rodzinie nikt z nich nic nie robił. A szkoda, miałabym teraz jakieś wspomnienia. Takiego bzu to ja wieki nie widziałam! Może już go nigdzie nie ma :(
Naturalna! (Redaktor)
7 marca 2020, 12:44Sprawdziłam, on się nazywa czarny bez :) kurczę, zupełnie o tym zapomniałam, haha ;) ale fajnie jest sobie powspominać :)
araksol
7 marca 2020, 16:46czarny bez to czarny bez, a ten o drobnych pustych fioletowych kwiatkach tez juz teraz zdziczały i wszędzie go można spotkać...
tracy261
6 marca 2020, 17:41Przyjemnie się ogląda jak przyroda budzi się do życia :) Ćwicz te rysunki, na prawdę Ci wychodzą :)
araksol
6 marca 2020, 17:48oj tak z przyroda to prawda... Będę ćwiczyć...:)
luise
6 marca 2020, 17:35Hej, dziś przypadkiem trafiłam na twój pamiętnik i muszę stwierdzić, że artystyczna z ciebie dusza... mamy podobne zamiłowania malowanie, wiersze, ogród i zwierzęta, miłość do wsi i lasu... ja mimo, że od zawsze w mieście i nawet rodziny na wsi brak to mój kawałek działki za miastem po prostu kocham. Pięknie ryzujesz. Ja od wielu lat mam z tym problem, nie mogę się przełamać choć jestem już chyba na dobrej drodze, żeby to zrobić... powiem ci, że twoje wpisy, a kilka ich przeczytałam spowodowały, że może już w ten weekend sięgnę po ołówek... życzę powodzenia i pozdrawiam... a jeszcze dodam, bo gdzieś tam zastanawiałaś się czy warto poddać się terapii... ja z własnego doświadczenia powiem, że warto jak znajdziesz odpowiedniego człowieka... powodzenia
araksol
6 marca 2020, 17:47no to mamy podobne zainteresowania. Bardzo mi miło, ze sie odezwałaś...Proszę częściej...Jeśli chcesz to na priv...:)