Kochani!
5 dni temu minęły 3 miesiące od operacji. Czuję się świetnie. Ból już daaawno minął, nic mi się nie dzieje, żadnych komplikacji nie było na żadnym etapie. Wróciłam do pracy i daję radę.
Odżywiam się dużo lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Nauczyłam się na nowo smaków i porcji, jakie mogę na raz spożyć. Jednocześnie, w dbałości o zdrowie, nauczyłam się racjonalnie dobierać składniki odżywcze tak, by mimo małych porcji, odżywiać organizm poprawnie. Więc, jem dużo białka, staram się by było w każdym posiłku, tak aby nie tracić mięśni chudnąć w dość szybkim tempie. Do białka dołączam warzywa. Raz na dzień posiłkiem jest jakiś owoc, sam, lub z jogurtem, tudzież serkiem wiejskim. Prawie całkiem odstawiłam kawę, choć pozwalam sobie na jedną raz na parę dni. Piję głównie wodę, wodę z cytryną i herbatki. Prawie się mi nie zdarza sięgać po co innego, a jak się zdarzy, to kończy się na kilku łyczkach, bo organizm sam mi mówi, że nie jest to dla mnie dobre.
Zaczęłam też ćwiczyć, choć nie powiem, że ćwiczę dużo. Nadal jestem leniwa... Są to głównie spacery, długie, ale mało wymagające. Czasem jakaś zumba przed tv. Oraz aqua aerobik, na który chodzę raz w tygodniu, sporadycznie dwa razy.
Waga spada, choć miewam też przestoje trwające czasem tydzień, nawet półtora, i wtedy nieco mnie to drażni, ale jest naturalne, więc trzymam się swojego planu i brnę naprzód. Po przestojach waga znów spada. Nauczyło mnie to większej cierpliwości i poczucia, że nie czekam na poprawę, jak na cud, tylko świadomie utrzymuję zdrowe nawyki, wiedząc, że to one i moja ciężka praca i samozaparcie, prowadzą do kolejnych sukcesów.
A teraz się pochwalę :) W te trzy miesiąc ( i parę dni) schudłam 30kg! Również obwody poleciały w dół, ale, że mierzę je raz w miesiącu, to akurat nie jestem z pomiarami na bieżąco. Ale zleciało już kilkanaście cm, z brzucha i bioder, kilka z ud i ramion, kilka z biustu i jakieś 2cm z szyi, która idzie najbardziej opornie, ale na szczęście nie jest z nią najgorzej :) No, to się pochwaliłam :D
Decyzję o dzisiejszym wpisie podjęłam spontanicznie, ze szczęścia, że zeszłam do 100kg. Może nadal mi sporo brakuje do celu, ale to ogromny postęp i jestem z siebie bardzo zadowolona. Jednak ze względu na nagły wpis, nie ma w nim szczegółowych obwodów. Dodam w następnym, a do niego obwody na pewno jeszcze zlecą.
Pozdrawiam Wszystkich i życzę sukcesów w Waszych celach! Trzymam za Was kciuki!
Buziaki! ;*
walka_z_kilogramamii
27 marca 2020, 18:44w 3 msc 30 kg ? nie za dużo ? :)
Patience89
30 marca 2020, 23:21Jestem po rękawowej resekcji żołądka. Przewidywania są zazwyczaj takie, że w pół roku po operacji zrzuca się 40-60kg, w zależności od tego, jak reaguje nasz organizm. Nie głodzę się, jem 5 razy dziennie, głównie białko + warzywa. Więc jest ok :) Dziękuję za troskę ;*
SzczesliwaJa
10 marca 2020, 09:52Pięknie się ogarnęłaś i rozprawiasz z otyłością. Gratuluję podjętego ryzyka, zmiany w głowie i zmiany nawyków. Jeszcze kilka miesięcy i będziesz nie do poznania! Brawo! 👏👍🏆
Patience89
10 marca 2020, 22:52Dziękuję bardzo :)
pulchna.mama73
9 marca 2020, 21:29Gratuluję z całego serca! niesamowity wyczyn! Trzymam kciuki by waga dalej spadała. Motywujesz do działania :)
Patience89
10 marca 2020, 00:23Dziękuję i również życzę powodzenia :)