Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 194, 195,196 i 197


Witajcie 

            Kilka dni mnie  nie było. Ostatni wpis był w niedzielę. Co  działo się od poniedziałku? Tak jak pisałam pojechałam z M na rozładunek do Piły. Dziewczyny były u rodziców. Wyjechaliśmy o 6 z firmy,do Piły dotarliśmy po 8. Dopiero po 15 był rozładowany :( Nawet nie było gdzie iść, zwiedzić... dziura totalna. Dobrze że miałam książkę, to troszkę czas mi zleciał. Mało tego nabawiłam się takiego bólu głowy,że masakra. Raz że nie miałam nawet gdzie skorzystać z wc, a dwa nie piłam bo nie mogłam się wysikać :) i kółko się zamykało. Cieszyłam się,że nie pojechały dziewczyny....a ja byłam zła. Chociaż to nie była wina M. Nie miałam humoru w drodze powrotnej. To że głowa mnie bolała to był pikuś :( Jak zaczęły mnie boleć oczy, to było dopiero coś... Wracałam do domu z płaczem. M nie wiedział jak mi pomóc, kazał się położyć na łóżku. Nie tak sobie wyobrażałam pierwszy od 4 miesięcy wolny dzień. No nic to chyba kara,że nie chciałam zabrać dziewczyn.  Trening to 48 minut chodu i 3,07 km. Taki był poniedziałek

         Wtorek nie był spokojny, bez jakiś akcji. Przespałam się i oczy nie bolały, głowa też nie. Także funkcjonowałam normalnie. Trening marsz 45 minut i 3,22 km

          Środa aktywny dzień od samego rana. Najpierw porządki, potem obiad u rodziców bo tata miał imieniny. Później musiałam M gdzieś zawieźć. A to małe zakupy przed wyjazdem w trasę...I czas zleciał i pojechał w trasę z córką. Także ja zostałam  ze swoją. Mamy czas dla siebie. Wczoraj do północy siedziałyśmy oglądałyśmy, rozmawiałyśmy :)  Trening 44 minuty i 2,33 km

           Dzień dzisiejszy czyli czwartek. Pobudkę zrobiła mi mama o 8 :) Gdyby mi opaska nie wibrowała, to byśmy spały w najlepsze hihihihi Ogarnęłyśmy się i na zakupy. Już dawno młodej obiecałam, kupiłyśmy troszkę ubrań, zrobiłyśmy ogólne zakupy.  Jutro zrobimy sobie dzień maseczkowy :) Dziś będzie wieczór filmowy :) Nawet wypiłam kawkę orzechową aby móc dłużej posiedzieć. Trening marsz 40 minut i 1,51 km

          Jak widać tzn nie widać fotek menu... Bo ich nie robiłam, ani od poniedziałku nie ważyłam posiłków. Na szczęście waga nie idzie w górę. Produktów nie ważyłam, ale notuje każdy posiłek. To mnie jeszcze ratowało. Od jutra wracam, mam już ułożony jadłospis. Będzie też foodbook na moim kanale. 

        Jeśli chodzi o zdrowie, to jest różnie. Bywają dni bez tabletek ale są też takie...że bez tabletki nie funkcjonuję. Staram się nie poddawać, walczę dalej chociaż czasami jest ciężko. Teraz to głównie serce dokucza....a do kardiologa nie ma terminów :(   Nerwy, stres.... wiecie czego się boję najbardziej? Że rano mogę się nie obudzić.. Czasami na noc mam takie kłucia, serce wali jak oszalałe. A ja nijak nie ,mogę go wyciszyć. Martwię się wszystkim i o wszystkich, do tego cała ta sytuacja nie pomaga. 

       No nic koniec marudzenia ;) Bierzemy się do roboty i nie poddajemy się. Walczymy :) Powodzenia :) Pozdrawiam 

 

  • Kasia3044

    Kasia3044

    20 lipca 2020, 13:38

    o to czekam z chęcią zobaczę :) przykro mi że tak się słabo ułożyło

    • aska1277

      aska1277

      21 lipca 2020, 08:27

      Juz jest ;)

  • Passifloraaa

    Passifloraaa

    17 lipca 2020, 23:07

    Szkoda, ze wypad sie nie udal. Mam nadzieje ze znajdziesz jakis sposob na wyciszenie sie i relax😘

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 23:22

      Dzis miałam czas dla siebie

  • Tysiek7

    Tysiek7

    17 lipca 2020, 20:46

    Koniecznie do lejarza, sprobuj prywatnie.. jednak zdrowie ma sie jedno!! Wieczorem sprobuj pic melisę, ma dzialania uspakajace :) zdrówka przede wszystkim 😉

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 21:01

      Melisa na mnie nie działa :)

  • araksol

    araksol

    17 lipca 2020, 16:11

    oj to fatalnie. Pomyślo wyciszaniu, jodze, medytacji. Serce po tym zwolni... U mnie o 30 puls spadł...

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 21:01

      Chyba będę musiała o tym pomyśleć :( Dziękuję

  • Lucyna.bartoszko

    Lucyna.bartoszko

    17 lipca 2020, 13:56

    Szkoda że tak się skończył ten wyjazd bo wiem że chciałaś odpocząć. I nie mów że to kara ze nie zabrałaś dziewczyn, bo tobie też się należy dzień wolny, a w końcu to już duże panny. Mam nadzieję że uda Ci się trochę zrelaksować i uspokoić serduszko 💝

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 21:00

      Dziś miałam chwilę relaksu w wannie z książką :)

  • filipAA

    filipAA

    17 lipca 2020, 10:53

    Ja miałam kołatania serca i i inne perypetie kardiologiczne a na koniec się okazało że mam nerwicę plus depresję . Od kiedy się lecze na moje nerwy i stany depresyjne to kardiolog nie był mi potrzebny. Z tego co czytam to masz sporo stresu i może warto popatrzeć w innym kierunku na swoją chorobę

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 21:00

      Ja też mam nerwicę i depresję.

    • filipAA

      filipAA

      17 lipca 2020, 23:47

      Leczysz się?

  • laveau

    laveau

    17 lipca 2020, 10:53

    A prywatnie kardiolog? To jest serio poważna sprawa, warto chyba wydać trochę i nawet gdzieś dojechać. Dbaj o siebie!

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 20:59

      Zobaczę po niedzieli.. wiem że to na tle nerwowym :( Póki co mam leki, ale nie ukrywam boję się.

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    17 lipca 2020, 09:36

    Ale chociaż spędziliście trochę czasu razem mimo tych perypetii. Teraz odpocznij-ja zawsze po wyjazdach jestem tak zmęczona,że nie mam siły na nic tylko spać. Pozdrawiam

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 20:58

      Komentarz został usunięty

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 20:58

      Tak niby razem....ale inaczej to sobie wyobrażałam

  • serce.justyna

    serce.justyna

    17 lipca 2020, 09:01

    To koniecznie musisz iść do kardiologa bo z tym nie ma żartów

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 20:57

      Tak będę musiała po niedzieli zadzwonić spróbować się zarejestrować

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    17 lipca 2020, 08:44

    Ja lubię z bratem się czasem przejechac on też kierowca tira. Teraz już niestety nie mam na to czasu, on ma dłuższe wyjazdy bo zagraniczne, ale kiedyś z nim trochę jeździłam w zamian robiłam za kucharza🤪🤪🤪

    • aska1277

      aska1277

      17 lipca 2020, 20:57

      Mój też jeździ za granicę, ale ja korzystam z tych krajowych ;)

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    16 lipca 2020, 21:46

    Zdecydowanie musisz wyluzować, zbyt dużo na siebie zbierasz. Ja jak jadę to jestem odcięta od świata. Patrzę za okno i odpływam. Nie myślę o dzieciach, domu, rachunkach itp... Gadam o pierdołach, wspominam, pytam o sprawy, o które na codzień bym nie zapytała. Nie zrażaj się, dzieci bez ciebie odpoczną i zatęsknią i docenią... albo i nie haha... moje tam się cieszą jak mnie nie ma bo wtedy nie ma stróża i mają luz... myśl pozytywnie, nie o złym ale co może spotkać cię dobrego, powodzenia 😊

    • aska1277

      aska1277

      16 lipca 2020, 22:17

      Ja uwielbiam jazdę samochodem, kiedy można podziwiać widoki :) A jazda tirem cieszy mnie podwójnie, bo więcej s góry widać ;)

  • syrenkowa

    syrenkowa

    16 lipca 2020, 21:34

    A ja tam w Pile zawsze coś ciekawego znajdę do zwiedzania. Co kto lubi oczywiście, ze mnie jest muzealne zwierzę i chętnie odwiedziłam Muzeum Staszica. Ładne bulwary nad rzeką maja i fajne targowisko z - uwaga! - rewelacyjnymi pierogami. ;-)

    • aska1277

      aska1277

      16 lipca 2020, 22:12

      Ja nie miałam czasu na zwiedzanie, bo myśleliśmy że rozładunek pójdzie raz dwa. Dlatego nie mogłam się oddalać :)

  • annna1978

    annna1978

    16 lipca 2020, 21:25

    Może joga? Coś na nerwy by się przydało ☺️

    • aska1277

      aska1277

      16 lipca 2020, 22:11

      Nie wiem... jak się wyciszyć... Fakt jak czytam jest ok.

  • Kolastynka

    Kolastynka

    16 lipca 2020, 21:09

    Kochana pamiętaj że Ty jesteś zawsze na pierwszym miejscu ❤️ walcz o swoje zdrowie bo bez niego nic już Cię nie będzie cieszyć 🙂 trzymaj się ciepło 🙂

    • aska1277

      aska1277

      16 lipca 2020, 22:11

      Staram się o sobie myśleć... już mi idzie całkiem dobrze, bo kiedyś nawet nie pomyślałam,że mogę o sobie mysleć ;)

    • Kolastynka

      Kolastynka

      16 lipca 2020, 22:38

      A warto 🙂 szczęśliwa i zdrowa Ty to i wszyscy do okoła 🙂

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.