wczoraj pojechaliśmy po robocie do kolego mojego k. na wiśnie.. a, że kolega zajęty okrutnie, to pokazał nam tylko drogę do swojego sadu, ze słowami "rwijcie ile chcecie".. i co? rwaliśmy, aż nam się koszyki skończyły.. na oko jakieś 25 kilogramów.. wspaniałe, dojrzałe, soczyste, pyszne aż żal było zostawiać, bo tyle jeszcze na drzewach, a on twierdzi, że juz skończył zbiór..
na noc zostaliśmyw domku mysliwskim i rano prosto do pracy. Tak więc czeka mnie dzisiaj popołudnie, wieczór i noc z drylownicą za pan brat.
Pewnie większość pójdzie do zamrożenia, do późniejszego przerobu, ale wydrylować i tak trzeba wszystko.. chyba wezmę na jutro urlop, bo obiecałm rodzicom, że jutro do nich przyjadę. Jedyny weekend kiedy możemy się zgrać z moim synem i odwiedzić dziadków.. Oni tak czekają na wizytę wnuków.. i dlatego nie chcę odwoływać.
Musiałabym wyjechać ok. 13-14, to od rana jeszcze sporo bym mogła ogarnąć. No chyba, że się obrobię do północy. Dam radę??
Z góry się tłumaczę, że raczej dzisiaj nie poćwiczę.. chyba, że bicki na drylownicy
Wagi niestety dzisiaj nie skontrolowałam, bo nie nocowałam u siebie.. jutro sprawdzę.. aczkolwiek.. po tych wiśniach, może być różnie
Janzja
6 sierpnia 2020, 21:42Nigdy nie drylowałam, a i wiśnie mi wykręcają gębkę ;D. Mama moja lubiła kompot z wiśni. Ciekawe co zrobisz z takiej ilości :)?
Nelawa
7 sierpnia 2020, 10:00ilość na szczęście nieco odparowała po drodze do domu dzięki hojności mojego k. :) zrobiłam 25 słoiczków konfitur, dwie blachy suszonych, wielki słój wiśniówki, a reszta do mrożenia
Janzja
7 sierpnia 2020, 10:08A konfitury.. no już mniej kwaśno haha :)
Alladynaa
6 sierpnia 2020, 16:42O rany ja drylowalam 2 kg i miałam dość i do tej pory w uszach mi dzwoni ta drylownica. Powodzenia 😄🍒🍒🍒🍒
Nelawa
7 sierpnia 2020, 09:57Córka się podjęła i chwała jej za to :)
beatawalentynka
6 sierpnia 2020, 16:16O matko, nie zazdroszczę takiej ilości do drylowania. Ale na zimę będzie jak znalazł. Ja raczej mało robię wiśni, nie chce mi się drylować. A mam jeszcze tyle przetworów, że w tym roku sobie odpuszczam.
Nelawa
7 sierpnia 2020, 09:56na szczęście mój k. szczodrze obdarował bliźnich i zostało mi tylko jakieś 15 kg. Do tego uczynne dziecko wydrylowało całość. Dzięki temu nie musiałam brać urlopu :)
beatawalentynka
7 sierpnia 2020, 09:58No to miałaś szczęście ! Dobre dziecko !!!