Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Umówiłam się do fryzjerki na poniedziałek. Będzie podcięcie/dluższy bob/ i kolor. Miał być balejaż, ale tym razem będzie jeszcze miedziany. Balejaż wiosną, bo wytrzymuje dłużej i włosy odpoczną. Przy okazji zapiszę sie do szkoły. Niby już jestem zapisana, ale trzeba iść osobiście z dowodem. Obawiam sie trochę o wiek kursantów. Niby w tej grupie ostatniej był ktoś na emeryturze, ale licho wie.

Waga cały czas spada. Dziś nie jest mniej, bo zaparcia. Menu: Serek wiejski, jajecznica z pomidorem, grzybami i piórkami cebuli, kotlet mielony. Piórka cebuli hoduję w domu. Pięknie sie rozrosły. Mam długą donicę na stole w kuchni. Chudnę mimo jedzenia słodyczy. Codziennie prawie wpada po jednym ciastku typu herbatnik.

Jest problem z zakupem warzyw. Mam ochotę na brokuły, kalafiory i nic w sklepie nie ma. W Kauflandzie ponoć o tej godzinie gdy Krzysiek bywa, też juz nie ma. Jadę na mrożonkach, marchwi, pietruszce, selerze, pomidorach i ogórkach. Chcę coś na patelnię. Nie wiem moze to sprawka Krzyśka. Ostatnio miał problem z warzywami, bo nie radził sobie z woreczkiem. Sklejały sie ponoć. Poprosił jakąś babkę o pomoc, ale mu odmówiła z dąsem. On warzyw praktycznie nie je. Żyje wędlinami do chleba i to tanimi. Wyniki ma jednak dobre tylko cukier coś nie taki. Nic dziwnego skoro tyle słodyczy pochłania. Ludzie go widzieli na przystanku z dwoma pączkami w obu dłoniach. Wpychał je do ust po wielkim kawale, na przemian. Do domu nie przyniesie bobym na niego nakrzyczała..

Nadal uczę się dość intensywnie parapsychologii. Kolejna lekcja jest o podświadomości. To dla mnie ciężki temat, bo jest jak dziecko, a ja z dziećmi mam trudny kontakt. Nie rozumiem ich i nie lubię. Ich żywa energia jest dla mnie szkodliwa i męcząca. Muszę jakoś to przejść, ale to moze być za mało, bo warto z podświadomością pracować...

Licho wzięło moje pelargonie. Całkiem zczerniały. Nie wiem czemu, bo dbałam. Szkoda mi ich, bo były ladne kolory w tym białe.

Licho wzięło mój termofor. Uzywam słoika...

Mam wypompowane szambo, ale były kłopoty. Sasiad prywatnej drogi nie odśniezył i musiał Krzysiek, bo to lekka gorka i samochod nie mogł wjechać. Trzeba było też podsypać popiolem... Chyba muszę lać codziennie mniej wody do kąpieli, żeby do marca szambo wytrzymało. Może śniegi zejdą... Szkoda, bo jest pięknie... Tu zdjęcia robione wieczorem... Rysy twarzy na zdjęciu mam wyostrzone i zmienione, ale z sylwetki jestem zadowolona. Nie wyszła obszerna. Z płaszczyka też jestem zadowoona. Kupiłam nowy za 40 zł na Vinted... Myślę, ze na dwa sezony będzie... Buty też nowe za 50 zł. To oczywiście tworzywa sztuczne, bo martwych zwierząt nie noszę...

  • BG1966

    BG1966

    17 stycznia 2021, 13:22

    Bardzo fajnie wyglądasz na zdjęciu:) Młodziutko i miło.

  • agulek1978

    agulek1978

    15 stycznia 2021, 21:59

    Co to jest jeden herbatnik. 😁

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 22:13

      ciastko

  • aska1277

    aska1277

    15 stycznia 2021, 18:11

    Znam ten ból kiedy chcesz kupic warzywa, a nic nie ma :( Mam tak w jednej Biedronce.

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 18:15

      o to to właśnie. Krzyśkowi szukać sie nie chce, bo sam nie je

  • Prosiatko.3

    Prosiatko.3

    15 stycznia 2021, 15:16

    Ale wam sniegu nasypalo 😍 a Krzyska sobie wyobrazilam na tym przystanku z paczkami 😅

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 16:33

      jest trochę tego śniegu...

  • Nattina

    Nattina

    15 stycznia 2021, 14:18

    W miedzianym będzie ci do twarzy. Dobra decyzja. Co do warzyw, zima korzystam z mrożonek. Nie wiadomo jak "pędzone" są zimowe warzywa. To nie jest ich naturalny czas wegetacji.

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 14:32

      to też prawda... Poproszę o mrozonego kalafiora

  • aluuzja

    aluuzja

    15 stycznia 2021, 14:08

    Krzysiek robi na targu i warzyw nie umie kupić? Pogoń go. Ja też uwielbiam a moj Stary kręci nosem.

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 14:32

      gonię ale nieskutecznie...

  • Epestka

    Epestka

    15 stycznia 2021, 13:47

    W Kauflandzie można kupować do wielorazowych siatek.

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 14:33

      ale do zważenia?

    • Epestka

      Epestka

      15 stycznia 2021, 14:54

      Tak

  • clio

    clio

    15 stycznia 2021, 12:41

    A nie może Ci Krzysiek wozić warzyw z targu? Nie bywam na dużym targu, bo nie lubię, ale wydaje mi się, że tam pod koniec dnia można kupić nawet taniej. Co do Kauflanda to faktycznie czasem wieczorem nic nie ma, bo oni niekiedy obniżają ceny pod wieczór, żeby nie zostawało. No i delikatesy Pszczółka dowożą zakupy do domu, może warto się zastanowić nad takim rozwiązaniem Miałabyś wszystko co potrzebujesz, łącznie z nabiałem, pieczywem itd.

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 14:34

      zerknę...

  • Chemiczka83

    Chemiczka83

    15 stycznia 2021, 12:24

    Nie martw się wiekiem kursantów. Ja jak kończyłam drugie studia to w grupie mieliśmy przedział 18-65. To samo moja koleżanka w jakiejś szkole policealnej. Były panie 3 lata przed emeryturą bo pracodawca wymógł dokształcanie na nich i im dopłacał. Wiek nie jest problemem. Jak chodziłam na taniec brzucha czy basen to przekrój wiekowy był tez ogromny w mojej grupie a o dziwo najlepiej się dogadywało ze starszymi osobami. Młode wprowadzały szaleństwo, starsze doświadczenie i harmonie, taki balans był,. Świetnie to wspominam. A co do warzyw to ja kauflanda mam trochę dalej, ale tak raz na dwa tyg robie tam zakupy mrożonek. W zimie warzywa w sklepie szybko się kończą i są wątpliwej jakości, także ratuje się mrożonkami, tymi produkowanymi dla kauflanda ze znakiem K. Całkiem dobra jakość

    • araksol

      araksol

      15 stycznia 2021, 14:35

      no oby zobaczę, bo jestem na ten kurs napalona...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.