Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpis 4


Od czego by tu...

Ostatnio dieta idzie dobrze. Właściwie na tyle dobrze na ile można stwierdzić po wizycie teściowej, gdzie, wiadomo, trzeba było przygotować coś do kawki. Upichciłam ciasto marchewkowe z ksylitolem oraz brownie z czerwonej fasoli, również z ksylitolem. Ciasto marchewkowe było obłędne, trochę go zjadłam, przyznaję się bez bicia - niczego nie żałuję 😝. Brownie... Chyba za mało słodkiego dodałam i było trochę takie zapychające, ale jak ma się ochotę na coś słodkiego, to jest w sam raz. W każdym razie, teraz jak mam ochotę na coś słodkiego, to biorę kawałek max dwa brownie i jestem zapchana słodkim na amen 😉.

Wode piję jak mi przykazano - 2,7l dziennie, a nawet więcej jak mnie suszy. Zresztą, jak do tego doliczymy jedna kawkę dziennie i szałwię, która ostatnio namiętnie piję, to wyjdzie ponad 3l. Dieta z V przykazała mi spożywać 1800kcal dziennie. Przy czym w ankiecie zaznaczyłam,że jestem leniwcem, który nie gimnastykuje się w żaden sposób - oczywiście coś tam od czasu do czasu zadziałam, ale zdecydowanie za mało. Tak czy siak, te 1800kcal to i tak dla mnie za dużo. Mam rozpisane cztery posiłki, a jem 3, bo po prostu jestem zapchana i więcej nie wcisnę, a nie chce jeść więcej niż potrzebuje, bo potem jestem ociężała i senna.

Dalam mojemu Munzowi dostęp do V, bo teraz ma urlop i właściwie to on głównie gotuje, a nie chciało mi się co chwilę logować do apki i dawać mu screeny przepisów. Masz. Gotuj. Ave mu 😉. Trzeba mu przyznać, że tym gotowaniem i ekscytacja, że wreszcie domu będzie coś dobrego 🥴, bardzo mnie motywuje. Siedzi nade mną Dziad i pyta, o której obiad, a co robimy, a ile... No Menda jest, ale, kurcze, jednak się czasem przydaje 😉. Właśnie działa kolację z V... Przyznajcie,że mi troszkę jednak zazdrościcie 😜.

Dobra, zabieram dupkę i ogarniam resztę wody, która muszę wypić. Poniżej zdjęcie dzisiejszego obiadku zrobionego przez Munża, które udało mi się zrobić - ryż z pieczarkami i kurczakiem. Niebo w gębie. Munż aż piał z zachwytu. Na pewno zagości na stałe w jadłospisie. Miłego 😉



  • Slodko_Slodkaa

    Slodko_Slodkaa

    23 marca 2021, 23:24

    Cieszę się, że idzie do przodu ;) Podziwiam za picie wody, ja zaledwie wcisnę 1,5 l

    • fedora22

      fedora22

      25 marca 2021, 21:54

      Może pijesz nieodpowiednią wodę? Mi też nie każda smakuje. Teraz piję chyba Saguaro z Lidla, średnio gazowana. Niegazowana mi nie wchodzi. Jest tania i pyszna. Bardzo łatwo wypić te 2,7l. Spróbuj 😉

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.