Wczoraj minął dokładnie miesiąc mojej walki z moimi słabościami. Bilans -4,80 kg :) w sumie od początku roku straciłam -6,80 kg. Niestety do wagi którą miałam przed pandemią brakuje mi jeszcze 2 kg. Mam nadzieję, że ten miesiąc pomimo wielu pokus będzie tym przełomowym, stracę te 2kg oraz zejdę poniżej 80 kg co wiąże się z wyjściem z Otyłości 1 stopnia do Nadwagi. Niestety ani jeden ani drugi tytuł nie jest dla mnie powodem do dumy... ale staram się, żeby był to stan przejściowy. Najniższą wagę jaką osiągnęłam po drugiej ciąży to 76 kg. Domyślam się, że kolejny miesiąc nie będzie, aż tak spektakularny w spadku ale 3kg na miesiąc to moje minimum.
Minął również miesiąc, odkąd biorę euthyrox, poczekam jeszcze z tydzień po świętach i powtórzę panel tarczycowy, żeby sprawdzić czy moja zmiana diety i tabletki coś wniosły. Niestety spać mi się chce cały czas tak samo. Plus taki, że sezon rozliczeń się kończy więc i ja mam mniej roboty :)
W marcu dalej systematycznie śmigamy z kijkami :) więc jakiś ruch jest, od czasu do czasu wpada ZUMBA :)
Kupiłam w końcu metr krawiecki, i przez ten sznurek nieźle naściemnialam w wymiarach :D ale teraz już będzie wszystko wzorowo.
dorotka27k
24 marca 2021, 12:49piękne spadki idziesz ślicznie do przodu. powodzenia jedzenie świetne kolorowe, zdrowe brawo będzie dobrze
Marcioszynka
24 marca 2021, 10:44Hejka! A z czego są te fajne placuszki/kotleciki z pierwszego zdjęcia?:) Gratuluję utraty kg!
abiolek90
24 marca 2021, 11:18To kotlety z buraka ale trochę za mocno je spiekłam :P
Marcelli
24 marca 2021, 09:50Witam, a powinnaś być dumna, podjęłaś walkę i realizujesz swoje marzenia. Nie wpadaj w traumę i zwątpienie....trzymaj się.