Dziś spałam nieco dłużej. Krzysiek pracuje po południu, a ja będę działać w domu. Chyba będzie plewienie przed domem. Może posadzę bób, bo to teraz najpilniejsze. Zostanie jeszcze drugie miejsce i moze je zagospadarujemy w poniedziałek. Chcę kawałek miejsca zostawić, bo może wysieję poziomki tobym je na tym miejscu posadziła. Trochę ich sie zmieści. Stare miejsce zarosło perzem i nie wiem czy w tym roku uda się je oczyścić. Jeśli tak, to pojdą na nim truskawki. Nie jest to miejsce idealne, bo w pobliżu rośnie orzech włoski.
Poza tym mam do zamiecienia ganek, bo Krzysiek przed świętami miał zamieść pod chodnikiem gdy wzięlm go do prania i zamiótł ale pod połowa chodnika. Później może podłogę umyję i jeszcze w kuchni.
Z sesji u psychologa jestem zadowolona. Na razie rozmawiamy głownie o mamie i trochę o Sebastianie. Także o jego alkoholiźmie i o tym, że grozi mi wspóluzależnienie czego jestem świadoma. Dobrze się czuję z tym, że mam w kimś wsparcie psychiczne, że ktoś mnie wysłucha i to i owo wyjaśni, nie krytykując przy tym. Takie spojrzenie z boku jest cenne. Z tego co się zorientowałam moje spojrzenie na życie nie jest jakieś bardzo skrzywione. Moje uczucia są raczej normalne. Nie mam wsparcia psychicznego w nikim i staram się przetrwać w ten sposob w jaki potrafię. Postępuję jak postępuję. Nie ma moralizowania i pouczania. Nie ma wytykania błedow i to moje probemy są ważne. Wreszcie. Następne spotkanie chyba na początku maja.
Na farbę do podłogi jeszcze czekam. W sieni, która remontuję mam dwie szyby. Jedną w drzwiach i drugą pod sufitem. Chcę je pomalować farbami to szkła. Tą nisko napewno. Wczoraj kupiłam farby i konturówki, bo chcę to zrobić jak najszybiej. Moje farby wyschły. Farb będę potrzebowała więcej, ale ze sa tak nietrwałe będę kupować na raty.
Wczoraj spałam chwilę w pokoju dziennym i po obudzenie co widzę? Aronka wtulonego we mnie całym ciałkiem. To bardzo kochany kot i madry. Dawałam mu wcześniej jeść saszetkę, ale był jeszcze w stresie i nie chciał. Kilka dni temu sam sobie ja z torby wyciągnął, a ja dałam i zjadł prawie całą. Dziś zjadł póltorej...:)
mmMalgorzatka
10 kwietnia 2021, 17:35Będziesz miała terapię raz w miesiącu?
araksol
10 kwietnia 2021, 17:44tak
mmMalgorzatka
10 kwietnia 2021, 20:09Ja mam raz w tygodniu. Wystarczy Ci taką częstotliwość,?
araksol
10 kwietnia 2021, 20:12tak, bo nie mam aż takich problemów z sobą. Muszę tylko to i owo poukadać...
mmMalgorzatka
10 kwietnia 2021, 20:13Rozumiem. Powodzenia
araksol
10 kwietnia 2021, 20:17dzięki:)
Alianna
10 kwietnia 2021, 13:36Aronek faktycznie jest fajnym kotkiem. A Ty wreszcie posadź ten bób 😉
araksol
10 kwietnia 2021, 13:38no muszę posadzić...:) Dziś już napewno...
Joanna19651965
10 kwietnia 2021, 13:14Moja zjada pół saszetki dziennie i ma stały dostęp do suchego. Jak ma ochotę na ekstra mokre, to o tym informuje. Ogólnie nie jest żarłokiem i mimo wieku jest szczupła, chociaż miała "zadatki" na kota z nadwagą. Jak ją zgarnęłam z ulicy, to mając około roku ważyła niecałe 2 kg i wciągała każdą ilość jedzenia - suchego, mokrego, surowego mięsa... Na szczęście w pewnej chwili przestała, bo uznała, że w miseczce zawsze jest coś do jedzenia. Koteczka kumpla nie przestała mimo że minęło już z 10 lat od chwili kiedy ją przygarnął.
araksol
10 kwietnia 2021, 13:38mam dwie takie koteczki, które wiecznie są głodne, a brzuchy po zimi prawie wlocza. Obie wyrzucone. Jedna jako kociątko i druga juz dorosła...
tracy261
10 kwietnia 2021, 11:00Hahha, moja zjada saszetkę przez trzy dni :) Zdecydowanie woli suche :) Dlatego zwracam uwagę, czy pije dosyć wody. Z jej miseczki nie znika, bo lepsza jest z mojej szklanki :)
araksol
10 kwietnia 2021, 11:51u mnie Józek wcale mokrego nie je...
izabela19681
10 kwietnia 2021, 12:11Moje dwa koty dostają dziennie 4-5 saszetek (co nie znaczy, że zjadają wszystko, po prostu wymieniam, aby miały świeże) podgryzają sobie też suchą karmę (zwłaszcza gdy saszetka nie smakuje). Boleslav od jakiegoś czasu słabował i gasł w oczach. Kupiłam specjalne probiotyki dla niego i środek dla seniorów. Ożywił się bardzo i ma super apetyt.
araksol
10 kwietnia 2021, 12:12co kupiłaś, bo u mnie Filuś zmarniał?
eszaa
10 kwietnia 2021, 10:20mój kocur dostaje saszetki tylko łyzeczke na raz, bo po wiekszej ilosci zwraca, hmm. Półtorej saszetki? :) a to głodomor
araksol
10 kwietnia 2021, 10:53no ładnie je...U mnie taki zwracający jest Józek. Je rzadko i sie napycha i zwraca...
araksol
10 kwietnia 2021, 15:55tak bywa...:)