Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Pogoda jest nadal fajna, bo temperatury umiarkowane. O pracy koło domu myślę, ale pomysłów nie realizuję. Wczoraj tylko spryskaliśmy jezyny. Ogarnął mnie leń i kusi mnie kocyk i kanapa. Chętnie pracuję zawodowo i uczę się, ale to wszystko. Już bym chciała, żeby była jesień i koniec prac. Mogłabym bez wyrzutow sumienia wylegiwać i pracować tylko głową. Teraz jest plewienie, koszenie i cięcie drewna, bo o pryskaniu perzu muszę chyba już w tym roku zapomnieć. Jest jeszcze sporo prac niezależnych ode mnie. Za kilka dni znajomy może wreszcie zrobi koło grobów i podmurówki. Coś nie idzie z tym dobrze w tym roku. Będzie jeszcze malowanie ale to we wrześniu Sebastian. Ma być remont szamba.

Na kursie parapsychologii zaczęłam pracę z podświadomością. Niby z nią wspólpracuję od dawna, bo chodźby sny czy używanie wahadełka to właśnie kontakt z nią, ale teraz te kontakt ma być bardziej konkretny. Teraz w stanie alfa mam ja widzieć i rozmawiać z nia bezpośrednio. Pierwsze proby są obiecujące. Widzę ją i obrazy, ktore mi podsuwa, bo ona najczęściej komunikuje się obrazami. Obrazy trzeba zrozumieć tak jak sny. Ja nie jestem zbyt dobrą tłumaczka snow. Nie zawsze je rozumiem. Teraz śniło mi się wycinanie starych, brzydkich, uschniętych gałęzi i krzaków, bo chciałam zrobić porządek. Mama kazała je zostawić, a ja wycięłam po kryjomu. Szło mi ciężko, bo cięłam ręcznym sekatorem. W końcu wzięłam ten nowy i poszlo lepiej. Widziałam też kielkujące nowe pędy. To moze być właśnie jej odpowiedź na nowe zasady kontaktów oraz konieczność oczyszczenia jej z tego co niepotrzebne, co blokuje, co przeszkadza w rozwoju i odbiorze świata. Przez toksyczne relacje z mamą, przez traumy moja podświadomość została skrzywdzona i trzeba je pomóc dojść do rownowagi. Będę pracować intensywnie do końca tygodnia.

Dziś mija mi 50 dzień nauki angielskiego i 38 rosyjskiego. Idzie mi. Jest w internecie Anna Karenina po rosyjsku. Kusi mnie kupić, ale nie wiem czy jest sens. Mam dostęp do rosyjskiego internetu, a tam jest co czytać.

Jednak Godunowa do końca nie obejrzałam, bo to nie był koniec. Na You tube jest 6 odcinków, ale w rosyjskim internecie jest więcej. Obejrzę wszystkie. To chyba dwa sezony.

Dieta dzień 2. Dziś serek wiejski, kotlet mielony, 2 łyżki bobu/ostatnie/ i fasolka szparagowa...

  • Joanna19651965

    Joanna19651965

    11 sierpnia 2021, 02:13

    A może jednak przekonaj się do chodzenia. Przy odchudzaniu jedna z lepszych form aktywności, a przy tym można pomyśleć w spokoju, albo czegoś posłuchać, np. muzyki lub audiobooków. W sumie jest to dość tania forma aktywności, nie potrzeba karnetów, specjalnych ubrań, itp. Wystarczą dobre buty.

    • araksol

      araksol

      11 sierpnia 2021, 09:56

      oj nie...to nie dla mnie tylko joga i ewentualnie rower stacjonarny...

  • agulek1978

    agulek1978

    10 sierpnia 2021, 21:08

    Nadal utrzymujesz kontakt z Sebastianem?

    • araksol

      araksol

      10 sierpnia 2021, 22:21

      tak...

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    10 sierpnia 2021, 16:42

    2 łyżki bobu 🤣🤣🤪🤣 rozśmieszyłaś mnie, bo przypomniało mi się jak na urlopie zjadłam 1 kg bobu za jednym posiedzeniem! O!!! A Annę Kareninę przeczytalam kiedys na feriach zimowych mając naście lat, myślę, że po rosyjsku bylaby to dla Ciebie katorga. Proponuję przeczytać po polsku, jeśli jej nie znasz, tylko to grube tomiszcza są, sprzyjają leżeniu pod kocykiem, a Ty masz chudnąć 😉😉. Ile mniej więcej kroków robisz? Liczyłaś kiedyś? Weź sprawdzaj dla eksperymentu. Są aplikacje w telefonie.

    • araksol

      araksol

      10 sierpnia 2021, 18:48

      tyle bym nie zjadła, bo ja mam skurczony żoładek...Nie chodzę a leżę...

    • tracy261

      tracy261

      10 sierpnia 2021, 19:05

      Też mnie to rozbawiło :) Jak siadam do bobu, to nie odchodzę, póki nie skończę :)

    • araksol

      araksol

      10 sierpnia 2021, 19:14

      to ile Wy dziwczyny jecie kalorii? Ja normalnie 1200 1300...

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2021, 19:18

      Ja nie liczę kalorii. Jak mam dużo ruchu, to mogę więcej bezkarnie zjeść, a dużo jeść uwielbiam. Ja bym Cię kijkiem z tej kanapy pogoniła do jakiegoś spaceru 😉😉. To ma tyle korzyści dla ciała i psyche, że chyba muszę w najbliższym czasie trzasnąć o tym wpis, żeby zakiełkowało w Tobie ziarenko spacerowicza 😉😉😜😁

    • araksol

      araksol

      10 sierpnia 2021, 19:20

      nigdy w życiu, bo to dwie tortury na raz- wyjście z domu i ruch...:)

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2021, 20:57

      A już Cię tu dziewczyny chwaliły za aktywność, a Ty dalej przymierza z personalnym leniem nie zerwałaś 😂🤣🤣😉😜

    • araksol

      araksol

      10 sierpnia 2021, 22:20

      aktywna jestem ale tyko w celach praktycznych typu praca kolo domu. Spacery to dla mnie strata czasu w dodatku nieprzyjemna. Wychodzę tylko czasem zdjęcia zrobić :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.