Zważyłam się. 99,1. I znowu bym nie powiedziała, że aż tyle. W sierpniu było 95. O ile jak wazylam 101 kg czułam się ulana i widziałam, że źle wyglądam. Tak teraz tego nie widzę. Widziałam, ze przytyłam, ale znowu nie wiedziałam, ze aż tak. Już sama nie wiem jak ja siebie postrzegam. Nie ufam odbiciu w lustrze. Nie mam pojęcia jak ja wyglądam. Na zdjęciach i filmach czasem postrzegam siebie grubiej czasem chudziej. Oglądałam przedchwila filmy jak wazylam 90 kg i myślałam sobie wtedy kiedy to nagrałam, ze wyglądam obrzydliwie. Teraz wydaje mi się, ze wyglądam całkiem dobrze na tym filmie. Boje się ze przez zaburzenia postrzegania siebie nigdy nie będę w 100% akceptować swojego ciała.
Rozpisałam sobie kamienie milowe.
Kazde 5kg to kamien milowy.
Bede nagradzać siebie kiedy go osiągnę. Na pierwszy kamień milowy mam w planach kupić fajny strój do ćwiczeń. Żeby zwiększyć swoją motywacje.
Także dążę do 94,1 kg.
dzień 3
ognik1958
20 października 2021, 22:12No dobra ale oprócz kamieni trza mieć plan i.. go realizować i dotrzymywać zobowiązań i das, radę powodzenia
balbinadarade
21 października 2021, 10:41Mam plan i go realizuje. Po to tutaj jestem. Dziekuje :)
ognik1958
21 października 2021, 12:43Po to tu jesteśmy by dzielić się planami i znajdować optymamalna drogę do zwalnia zylcu możliwie jak to było u mnie a diabełek to tkwi w szczegółach powo😁