dzień dzisiaj. Są różne , lepsze ..i gorsze , takie jak dzisiaj. Najpierw zaspałam , obudziłam się 7 30 a dzisiaj mój dzień " zakupowy". Więc Szczeżuja zawiozła mnie po zakupy, nieduże ..bo mam i mój sos do spaghetti i rosołki z gotowania mięsa na pasztety, więc niewiele kupowałam, głównie warzywka . Tym bardziej, że przecież w przyszłym tygodniu jestem w Krakowie. Od dzisiaj mam nowy obowiązek , wczoraj zadzwoniła moja porąbana siostra...z litanią na temat badań , wizyty i leków...nie wiem po co dzwoni do mnie ..skoro dostęp do maminego IKP ma Długoręka i to do niej trzeba dzwonić w takich sprawach , ale ok ..wysłuchałam ( po czym zadzwoniłam do Długorękiej i przekazałam " dyrektywy" ) ale wreszcie po ponad tygodniu hrabinia Wal Godechą oświadczyła ...." masz przychodzić do mamy? Codziennie?" Ooooo tu mi zawrzało, bo napisałam dwa razy w tygodniu, nie, nie codziennie bo mi kręgosłup wysiada i Szczeżuja też odświadczyła, że nie będzie codziennie tracił czas na wożenie mnie do mamy. Mogę przychodzić we wtorki i czwartki. Łaskawi wyburczała że dobrze. No i jadę dzisiaj , potem we czwartek ..choć mam go napięty niczym strunę. Ale w przyszłym tygodniu mnie nie będzie ..nie wiem jak to zorganizują czy znowu mama będzie na suchym prowiancie. Od jutra zaczyna mi się zabawa z papu dla dzieci na sobotę, jeszcze dzisiaj kupiłam dla Ali świetny trójpak bodziaków na lato...takie cytrynkowe w klimacie ( oraz wzorkach i kolorkach) a dla Kazika ( oraz Ali w późniejszym terminie) bardzo fajne książeczki w Lidlu - gruba tektura, strony z wyjmowanymi puzzlami, a pod puzzlami rysunki z nieco innym układem zwierzątek - jedną książeczkę kupiłam o zwierzakach w zoo, a drugą o zwierzątkach na wiejskim podwórku. Były jeszcze jakieś trzy wzorki ...ale ponieważ nie miałam pojęcia jaka jest cena książeczki a naprawdę czułam się fatalnie , to zaleciłam Panudziadkowi, żeby jeszcze dokupił inne książeczki ( jak znam życie to jego jedna komórka pamięciowa tego nie zarejestrowała). Dzisiaj odkryłam że mi zakwitła kalia ...liście przyrastały pięknie od dawna, dzisiaj ją odwróciłam i znalazłam kwiat - kwitnie ta fioletowa , w drugiej doniczce wyłażą pięknie liście tej rdzawopomarańczowej, mam nadzieję że niedługo zobaczę i u tamtej kwiaty. Tymczasem obrazkowo.
No to miłego popołudnia ...przygodo...przygodo ahoj!!!
Berchen
30 marca 2022, 20:24te puzzle z obrazkiem pod spodem innym sa dla maluchow dosyc trudne:) powodzenia:)
Beata465
30 marca 2022, 20:42Dziękuję, będziemy trenować cierpliwość ( i umiejętności) :D. Miłego wieczoru
Jewcia27
29 marca 2022, 19:34Dobrze Beatko ,że pojedziesz do Krakowa ,odpoczniesz ,naładujesz trochę akumulatory.Zdjecia cudne ,kalia zjawiskowa
Beata465
29 marca 2022, 21:03Bardzo czekam na te kilka dni :D bardzo. Dziękuję ...kalie też lubię :D
FranekDolass
29 marca 2022, 19:26Okropne takie relacje wśród rodzeństwa :( Niestety, wokół, na żywo obserwuję równie paskudne. Dobrze, że masz Dłogoręką :) Zdjęcia cudne, jak zawsze. Głosuję na nr 1 i 10 :)
Beata465
29 marca 2022, 21:02Haaaaaaaaaaaaa....dziekuję :D prywatne rankingi powstają :D oj tak ...dzisiaj ja ratowałam jej dziecia ....kasą ...bo ciotka i siostrzeniec mają konta w tym samym banku ...a on już pusty jak bęben.
Joanna19651965
29 marca 2022, 15:12W takich sytuacjach cieszę się, że nie mam rodzeństwa.
Beata465
29 marca 2022, 17:15I ja chwilami zazdraszczam jedynakom.
Alianna
29 marca 2022, 13:00Specyficzne macie te układy siostrzane... Fotki cudne, jak zwykle 💖
Beata465
29 marca 2022, 13:38Mamy beznadziejne układy na linii z Brzydszą siostrą Kapciuszka...bo z Długoręką nie ma problemu z dogadaniem się. Dzięki :D