Czyżbym zajeździła nowy rowerek?
Coś mi się w nim nie podoba od przedwczoraj wieczorem, a książę małżonek nie ma ochoty do niego zajrzeć :(((( A ja boję się jeździć, żeby bardziej nie zepsuć. W związku z tym, nie dojadę z czarownicami do końca
Ech, i jakoś taka spiczniała jestem, i jem za dużo, i za dużo śpię, i nic nie robię....
Nastrój do dooopy...
Chyba czekam na jakiegoś kopa, żeby podnieść się do życia...
Należy mi się...
Głupie, dołujące myśli przychodzą mi do głowy...
Waga oczywiście cały czas kręci się między 80 a 81.
Kiedy znów wezmę się za siebie tak, żeby coś znacząco się ruszyło? Mam przecież jeszcze drugie tyle do zrzucenia, a ja co? No, spoczęłam na laurach!
Boję się przyszłego roku...
Po pierwsze: choroba ojca
Po drugie: książę małżonek
Po trzecie i po dziesiąte: na pewno coś się znajdzie...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bettina4
30 grudnia 2009, 19:18Sylwestra i wspaniałego Nowego 2010 roku życzę!!! Oby w Nas wstąpił wspaniały duch odchudzania i aby kilogramki Nam spadały!!! Pozdrawiam!!
karinadulas
30 grudnia 2009, 14:55na zyczenie...posyłam ci kopa w dupencje...podziałało ??
dior1
30 grudnia 2009, 14:06alez tu pesymistycznie powiało........ weź sie w garść. W moim też cos stuka....... lewy pedał, ale ja prawie teraz nie jeżdzą.
asyku
30 grudnia 2009, 13:47<IMG SRC=http://img405.imageshack.us/img405/8521/fetes592sn8.gif>SAMYCH RADOSNYCH I PIĘKNYCH DNI:)PA
oficjalnaJ
30 grudnia 2009, 13:38że gorzej już być nie może. Może zatem być tylko lepiej. Czego Tobie i sobie na ten Nowy Rok serdecznie życzę. Ściskam.
Mariella51
30 grudnia 2009, 12:42SZAMPAŃSKIEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ A W NOWYM ROKU DUŻO OPTYMIZMU, WIARY W POGODNE JUTRO ORAZ SPEŁNIENIA MARZEŃ I WSZELKICH ZAMIERZEŃ <img src='http://img709.imageshack.us/img709/8471/hjjjj.png' border='0'/>
jolajola1
30 grudnia 2009, 12:22po prostu do końca zimy daj se luz.... pozwalaj spokojnie na to kręcenie miedzy 80 a 81 i tylko nie rośnij.... potem zobaczysz, dni będa coraz dłuższe i jaśniejsze, i bedzie nie-zimno i bedziesz miała wiecej energii i.... waga sama zacznie spadać. BYLE DO WIOSNY
Isabel1973
30 grudnia 2009, 12:20no boskie określenie, boskie!!!! pasuje jak ulał...do mojego również!!!!!