Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poszły konie po betonie...


Waga po 2 tygodniach wreszcie w dół 

Pierwsze dwa treningi z gumami sztangą i hantlami za mną, powiem Wam te gumy to kapitalna sprawa. 

W środę miałam ogarnęłam trening a uda i pośladki... Dowiedziałam się jak to jest kiedy faktycznie boli tyłek a nogi ma się jak z waty... Świetne uczucie 🙈. Szczerze mówiąc do dziś czuję uda, muszę je rozruszać aerobami 😊

Wczoraj były ręce i brzuch, cóż nie było dla mnie tajemnicą, że ręce mam słabe, niestety okazało się że brzuch po drugiej ciąży już też nie ten sam. Jest nad czym pracować.

Jedzenie smaczne, mam wybór, jem na co mam ochotę i po raz pierwszy czuję, że to dieta jest dla mnie, a nie ja dla diety.

Jedyny problem, który mam to taki, że czuję potworny strach, że kiedy coś pójdzie niezgodnie z planem, będę zmuszona zjeść coś innego niż zakładałam przez niespodziewaną sytuację, nie dam rady zrobić treningu, bo coś wyskoczy... Wszystko stracę... Nie umiem pozbyć się myślenia 0-1, a to nie jest zdrowe... Niestety nasila się z myślą o nadchodzącym wyjeździe służbowym i wakacjach, a przecież to ostatnie powinno cieszyć...

  • ishapper

    ishapper

    28 maja 2022, 14:40

    Gratuluję super treningu 🙂

  • JeszczeRAZ!

    JeszczeRAZ!

    27 maja 2022, 15:14

    Tak, najlepiej jest znaleść złoty środek. Gratuluje spadku !!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.