Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek


Dziś ostatni dzień urlopu Krzyśka. Mimo choroby sporo pracy zostało wykonane. To mnie cieszy. Chcę mieć satysfakcję i zadowolenie, ze pracy ubywa. Ze swoją pracą sobie radzę, ale niektóre czynności są zależne od Krzyśka. Nie wszystko by mi było łatwo wykonać samej. W dwie osoby pracuje sie łatwiej. MNie teraz czeka praca w ganku. Chcę pomalować drzwi, okno i podłogę. Farbę muszę kupić. Co zrobić z gumolitem nie wiem. Chyba trzeba będzie wystawić na gabaryty. Teraz ganek ma być bardziej elegancki, ale tylko trochę. Wszelkie gumofilce i grabie chcę przenieść.

Jakiś czas temu bywałam na portalach randkowych. Sporo mężczyzn było chętnych na poznanie mnie, ale większkość to poszukiwacze przygód. Zupełnie nie rozumiem po co odzywa sie do mnie ktoś towarzyski skoro wyraźnie piszę, ze szukam introwertyka. Po co pisze ktoś kto szuka przygody skoro dla mnie ważny jest zwiazek. Po co pisze ktoś o innych zainteresowaniach skoro zna moje preferencie i niechęć do pogaduszek. Potrafię odsiac takie osoby i tylko się denerwuję, że mi czas zabierają. Teraz nie szukam nikogo. Mam Krzyśka i mi wystarczy. Pokusy by działać na dwa fronty zwalczam. Skoro związku z Krzyśkiem zakończyć nie chce to nikt inny nie powinien być dla mnie ważny. To się nazywa moralność albo uczciwość. Ważne jest dla mnie niekrzywdzenie  niepotrzebne innych. Nie chcę też krzywdzić Krzyśka. Skoro chcę być z nim z jakiś względów to jestem. Jeśli nie to zrywam, rozstaję się i szukam kogoś następnego. To wymaga odwagi i otwarcia. Byłam nieuczciwym tchórzem przez ponad 6 lat... Wstyd. Ja się teraz czuję z tym źle...

Dziś dalsze refleksje nad miłością do ciała. Nad akceptacją. Wnioski są. O choćby taki, że nie bardzo akceptuję to, że sie starzeję. Jestem zła na siebie, ze nie jestem wydolna tak jakbym chciała, że czasem w kościach łupie, że czasem z trudem wstaje z kanapy, że ciało nie nadąża  za duchem. A co ciało winne, ze sie starzeje? To naturalna kolej rzeczy. Jest czas mlodości i starości. Moja sie zbliża i ciało to czuje. Dla mnie starość oznacza małą sprawność fizyczną i uzależnienie od innych. Muszę to zaakceptować choć bardzo się tego boję. Jeszcze nie tak szybko, ale kiedyś to nadejdzie. Można ze starością, z niesprawnościa walczyć, ale czy ciało to na pewno lubi? Lubi dużo chodzić mimo bólu w kościach? Czy dziarski staruszek chodzący o kijkach kilka kilometrów dziennie z bólem zwalczanym uparcie tabletkami, maściami robi dobrze? A moze to gwałt na ciele, bo i ból i chemia... 

Dziś mam zajęcia z dietoterapii... Bardzo ważne dla mnie. Niby jeszcze całkiem nie dojrzałam do zmian w diecie, ale juz zaczynam o tym myśleć. Chodzi mi zwłaszcza o ograniczenie spożycia pszenicy, białej mąki. Chcę wprowadzić więcej warzyw. Colę już ograniczyłam, mięso też. Wędlin tych kupnych prawie nie jem. Czas pomyśleć poważnie o Krzysku. Jest jeszcze sprawa suplementów. Trochę ich łykam i nie wiem czy ta chemia jest konieczna. Niby to leki ziołowe. Chcę odrzucić choc witaminy. Łykam b, multiwitaminę i wit c w sezonie grypowym no i D3. Gdybym bardzie zadbała o dietę, to witaminy by były zbędne. No moze nie wszystkie, bo D3 nie jestem w stanie dostarczyć. Trzeba by wychodzić więcej na dwór. Krzysiek wychodzi ale ja raczej nie.

***

kiedy życie zamknie drzwi

dotknij wspomnień

o poetce pogrążonej w ciszy

i o poezji nieuchwytnej jak czas

pomyśl o przestrzeni

pomiędzy wersem a wersem

o uczuciach

wypowiadanych szeptem

i o tych krzyczących

i o szlochu

tak szloch też jest ważny

pomyśl o metaforach

układających się miękko w dłoniach

o ich pięknie czasem subtelności

i milionie znaczeń

wspomnij

  • barbra1976

    barbra1976

    30 sierpnia 2022, 17:27

    Im mniej ciało używane tym bardziej rdzewieje. Kto powiedział, że stare musi skrzypiec i boleć? Najzdrowsze są osoby najaktywniejsze. I nie mam tutaj na myśli sportowcom wyczynowych.

  • PorannyDeszcz

    PorannyDeszcz

    20 sierpnia 2022, 10:39

    Niestety witamininy "sztuczne" są czasem konieczne, np. kiedy nie je się mięsa trzeba suplementować B12, bo jest to witamina, która znajduje się wyłącznie z produktach pochodzenia zwierzęcego.

  • AgniAgniii

    AgniAgniii

    19 sierpnia 2022, 16:03

    Fakt-krętaczy/bzykaczy nie brak.Wielu z nich nawet nie wie,jakie braki w sobie próbują tym wypełnić.Bez szans na powodzenie do momentu uświadomienia sobie tego.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 16:29

      no niestety...

  • luckaaa

    luckaaa

    19 sierpnia 2022, 15:30

    Czy pomyślałaś o tym jak bardzo krzywdzisz Krzyśka ? Moim zdaniem , nowyzwiązek jest ok . kiedy poprzedni jest zakończony.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 15:49

      nie myśłam...

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    19 sierpnia 2022, 13:35

    No nie do końca masz rację z tym starzeniem. Mam w otoczeniu starsze bliskie osoby- moja babcia dopóki ćwiczyła, chodziła na gimnastykę /rowerki , biegała na zabawy w klubie seniora i wycieczki generalnie na zdrowie się nie uskarżała. Bez problemu pokonywała schody na metro(u mnie) czy drugie piętro u siebie. Wystarczyła pandemia i uwięzienie w domu(z troski), polikwidowanie zajęć dla seniorów(żeby ich nie narazac) i jest dużo gorzej. Wszyscy lekarze z którymi rozmawiam zgodnie mówią że w starszym wieku zanik mięśni postępuje bardzo szybko i jest właściwie nie do odwrócenia. To osoba 80+... Moja teściowa 70+ , typ niezbyt ruchliwy kanapowiec z nadwagą - ma teraz olbrzymie problemy z poruszaniem się i powrotem do sprawności /samodzielności ruchowej po problemach neurologicznuch i zwyrodnieniach. Z drugiej strony- widzę niemieckich seniorów , bardzo sprawnych generalnie, bez nadwagi ... Np pani na mojej trasie biegowej, na oko conajmniej 80+ , kręcąca sobie kółeczka (bez kijków, w tempie marszowym). Nie wygląda na cierpiąca. Ruch jest dobry, mięśnie są dobre (a biorąc pod uwagę że zanikają z wiekiem to trzeba mieć jakiś zapas). Myślę że łatwiej wypracować dobrą kondycję i nawyki a na starość je utrzymywać. Nie wiem skąd bierzesz przykład "dziarskich" staruszków - realnie wiem o osobach z problemami ze stawami które ruszały się mało. Choć oczywiście nie należy przesadzac- i to dotyczy każdego wieku. Jednak kilka kilometrów z kijkami to normalny trening. Z moja mama 60+ robiłyśmy po 20 km po górach w zeszłym tygodniu(bez kijków, wiadomo normalnymi szlakami, z przyjemnoscia i bez problemów). A bynajmniej nie jest maniaczka sportu- ma nadwagę, z ruchu parę razy w tygodniu chodzi na basen. Ty nawet nie masz 60tki, serio to za wcześnie żeby żegnać się ze sprawnością.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 14:37

      Ja to piszę też trochę ze swojego doświadczenia. Ćwiczę kilka lat jogę i jak stawy bolały tak bolą. Omijam te co bolą. Kiedyś próbowałam rozruszać i nadwyrężyłam ramię. Leków nie biorę i nigdy wiecej juz nic na siłę...

    • Kaliaaaaa

      Kaliaaaaa

      19 sierpnia 2022, 14:50

      No mnie po prostu zaskoczyło jak piszesz o sobie jak o staruszce... A Twój wiek tego nie uzasadnia... Myślę że trzeba szukać właściwego ruchu... Mi joga na bóle kręgosłupa pomogła ale zdaje sobie sprawę że nie dla każdego to będzie dobre. Próbowałaś zwiększyć ilość kolagenu/żelatyny w diecie? Moja babcia sobie chwaliła ten sposób na stawy. Niemieccy emeryci to odrębny gatunek- ale oczywiście też nie wszyscy. Myślę że aktywność wymaga sporej samodyscypliny. A jak to będzie z młodszym pokoleniem to ciężko powiedzieć.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 15:53

      próbowałam wielu aktywności i psychicznie znoszę tylko jogę. Nienawidzę ruchu i jestem wściekła często gdy choć na chwilę muszę wstać z kanapy...Całe życie taka byłam. Już jako dziecko siedziałam pod płotem na trawie zamiast grać w piłkę...

    • AgniAgniii

      AgniAgniii

      19 sierpnia 2022, 17:46

      To prawda-też mam zwyrodnienia i picie żelatyny+witC pomaga wytwarzać kolagen smarujący stawy.Wypróbowałam przez bite 7 miesięcy,kolejne 6 miesięcy mogłam funkcjonować.Plus dzień w dzień smarowanie olejem żywokostowym.Zażywałam też glukozaminę i chondroitynę z msm.To dużo daje-tylko trzeba systematyczności.Wtedy to działa.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 19:08

      ja w tej chwili na zwyrodnienia nic nie robię. Mogę funkcjonować, ale sie oszczędzam... Codziennie 15 minut jogi plus około 30 minut pracy fizycznej czasem troche więcej...

  • izabela19681

    izabela19681

    19 sierpnia 2022, 11:23

    Dzisiejsza żywność nie jest w pełni zdrowa, tak jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Suplementacja jest teraz ważniejsza niz kiedykolwiek, ale trzeba kupować suplementy dobrych firm, bo niestety byle Zdzisiek może wprowadzić nieprzebadane suplementy na rynek. Dziarski dziadek robiący kilka kilometrów dziennie walczy o siebie i będzie długo sprawny. Osoba która spoczęła na sofie stanie się szybko niesprawna.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 11:57

      Co do dziadka to ja patrzę w ten sposób. Walka to stres i jeden go lubi, a dla drugiego to oznacza chorobę. Trochę stresu nie zaszkodzi i warto znaleźźć złoty środek. Coś pomiędzy kanapą, a kilometrami o kijkach. To teżż nie jest pewne, ze będzzie długo sprawny. Zdarzają sie kontuzję z nadmiernego wysiłku przecież...Ja uważam, ze trzeba sie traktować delikatnie...

  • krolowamargot1

    krolowamargot1

    19 sierpnia 2022, 11:05

    Ja chyba nie rozumiem tego, co piszesz. Szukasz w zasadzie znajomosci z ludźmi o bardzo wąskim zakresie zainteresowań, którzy na dodatek nie chcą rozmawiać? Tylko co, komunikują się za pomocą telepatii? Naprawdę uważasz, że nie warto poszerzać swojej wiedzy o świecie, dla samej wiedzy i orientacji, tylko taplać się we własnej kałuży zainteresowań? Dla mnie to niepojęte. I to nieprawda, co piszesz, że ktoś piszący o miłości nie zainteresuje się twórczością kogoś piszącego o śmierci. To mega nieprawda, o czym wielokrotnie mówi historia sztuki czy literatury. Jakby twórcy chcieli porozmawiać tylko z podobnymi do siebie, to lustro wystarcza. Rozwój przychodzi z patrzenia nieco dalej, obcowania z tym, czego nie znamy. Tylko, trzeba być otwartym.

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 11:49

      No niestety. Ja nie jestem towarzyska i nie mam czasu na romowę o niczym. Chcę poszerzać wiedzę z tematów które mnie interesują. Ja mam dużo zainteresowań, bardzo duzo i te chce rozwijać. Rozmowa np. o polityce, wędkarstwie, samochodach czy plotki o gwiazdach czy plotki o innych to coś mi zbędnego. Dla mnie to prawda co piszę o poezji. Nie wszyscy wszystkie wiersze czytają. Ja np. patriotyczny nie czytam i rymowanych też nie. Inni też mogą mieć podobne podejście. Co do rozmów to owszem ale za dużo ich nie potrzebuję. Rozwój przychodzi zz otwartości i patrzenia nieco dalej, ale jest wiele, nieskończenie wiele dróg rozwoju i warto wybierać te właściwe. Na pójście wszędzie braknie czasu, braknie życia.

  • Alianna

    Alianna

    19 sierpnia 2022, 09:51

    Zdecydowanie podobają mi się Twoje wiersze. I dzisiejszy wnioski dotyczące związków też mi się podobają. Pozdrawiam 😘

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 11:51

      dziękuję...Wnioski są...:)

    • mania131949

      mania131949

      19 sierpnia 2022, 15:44

      Ciekawe, jak będzie z realizacją😂

    • araksol

      araksol

      19 sierpnia 2022, 15:53

      oby dobrze...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.